Wójt gminy Konstantynów ocenia akcję bardzo pozytywnie. - Sam uczestniczę w przedsięwzięciu, bo uważam, że jest ważne i potrzebne. Myślę, że akcja jest warta naśladowania. Jestem pełen podziwu dla zrzeszonych w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych sekcji Komarno, że oni podejmują się działań. Są bardzo solidarni i odpowiedzialnie podchodzą do swojego pomysłu. Cieszy mnie, że wspierają dzieci z niepełnosprawnością. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia inicjatywa. Może nie uda się zebrać pokaźnej sumy, ale dla rodziców chorych dzieci liczy się każde okazane wsparcie - mówi wójt Romuald Murawski.
Jak przekazuje organizator i jednocześnie stryjek dziewczynki Daniel Laszuk, Lenka Laszuk urodziła się ze schorzeniami takimi jak przepuklina oponowo- rdzeniowa, rozszczep kręgosłupa, wodogłowie, pęcherz neurogenny oraz niedowład kończyn dolnych. Wymaga długotrwałej rehabilitacji, leczenia i stałych kontroli wielu lekarzy specjalistów. - W siódmej dobie życia córka miała operację wstawienia zastawki komorowo-otrzewnowej. Robi jej się garb kostny na odcinku lędźwiowo – krzyżowym, dodatkowo pojawiła się skolioza – tłumaczy z kolei mama Leny Sylwia Laszuk. Przyznaje, że z tego względu niezbędna jest intensywna rehabilitacja Lenki oraz częste kontrolne wizyty u lekarzy specjalistów – neurologów, ortopedów, chirurgów. – Córka powinna raz na rok jeździć na turnus rehabilitacyjny – przekazuje Sylwia Laszuk. Dodaje, że z Leną jeździ na rehabilitację, poza tym zabiera Lenę na wizyty do neurologopedy i pedagoga. - Dopóki nie mieliśmy specjalistycznych usług opiekuńczych jeździliśmy na rehabilitację prywatnie, przez to nadszarpnęliśmy nasz domowy budżet. Wówczas wydawaliśmy na samą rehabilitację 500 zł miesięcznie. Na same leki, kompresy, pieluchy, cewniki wydajemy w ciągu miesiąca ponad 600 zł. Dojazdy również nas bardzo dużo kosztują, gdyż dojeżdżamy z Kolonii Komarno do Białej Podlaskiej, czyli tygodniowo przejeżdżamy ok. 500 km. Potrzebujemy funduszy na rehabilitację, leki, wizyty lekarzy i dojazd – podsumowuje Sylwia Laszuk.
Z kolei Hanna Sęk cierpi na mózgowe porażenie czterokończynowe, wadę serca, ubytek przegrody międzykomorowej. - Hania nic nie może zrobić sama. Nie chodzi, nie siedzi, nic nie chwyta w rączki. Ma wzmożone napięcie mięśniowe. Jest pogodną i uśmiechniętą dziewczynką choć los ją bardzo skrzywdził - wskazuje Daniel Laszuk. Organizatorem wydarzenia jest Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych sekcja Komarno. Akcję wspierają: Sokarnia Podlaska, Amper-On, Kord-Bud, wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski.
Napisz komentarz
Komentarze