W miniony wtorek, reprezentacja Polski w piłce nożnej, jedne z najgorszych kwalifikacji do Mistrzostw Europy w jej wykonaniu w ostatnich latach, zwieńczyła awansem do EURO po meczach barażowych. Wszystko co najgorsze w tej batalii zmagań Starego Kontynentu mamy już za sobą. Może być tylko lepiej. Wszystko wskazuje także na to, że będą to przełomowe Mistrzostwa Europy dla naszego regionu. Po raz pierwszy na tej imprezie może wystąpić zawodnik związany z naszym terenem. Dwa lata temu, dostąpił tego zaszczytu na Mistrzostwach Świata. Mowa oczywiście o Sebastianie Szymańskim. Na dzień dzisiejszy chyba tylko problemy zdrowotne mogą spowodować, że trener Michał Probierz go nie powoła. Może jednak zdarzyć się tak, że na Euro pojedzie dwóch „naszych Biało-Czerwonych”. Obok Sebastiana, w kadrze na Niemcy 2024, może pojawić się Dominik Marczuk. Jeżeli będzie nadal, wraz z swoim klubem Jagiellonią Białystok, grał tak dobrze, to być może uda mu się przebojem wbić do składu. Już dziś znajduje się w kręgu zainteresowań selekcjonera. Gdyby Dominikowi się pojechać nie udało, to dalej mamy szanse na dwóch zawodników na Mistrzostwach związanych z naszym regionem. Po raz pierwszy na tej imprezie wystąpi Gruzja. Rezerwowym bramkarzem tej reprezentacji jest zawodnik azerskiego Qarabag Agdam, Luka Gugeszaszwili, który w sezonie 2017/2018 w 16 występach w III lidze, bronił bramki Podlasia Biała Podlaska. Jakby nie patrzeć, zapowiada się ciekawie. Spotkanie pomiędzy Polską i Gruzją by wszyscy „nasi” mogli razem pojawić się boisku możliwe jest tylko po wyjściu obu ekip z grupy. Mi osobiście taki scenariusz bardzo się podoba.
Może ich być aż trzech - Felieton Franka
- 02.04.2024 17:34
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze