Grom Kąkolewnica - Huragan Międzyrzec Podlaski 0:2 (0:0)
Bramki: Radziszewski 54, Łęcki75
Grom: Nos – Kanatek, Mielnik (70 D. Rycaj), Grochowski, Jakimiński, Kocyła (80 Bancerz), J. Rycaj, Siudaj, Marczuk, Pyrliński, Urbański (70 Szafrański).
Huragan: Belka – Konaszewski, Koryciński, Łukanowski, Panasiuk, Warda, Radziszewski, Filonov (65 Czuba), Sychou (80 Matejek), Łęcki, Krzewski (65 Semeniuk).
Pierwsza połowa dobra w wykonaniu Gromu Kąkolewnica w przeciwieństwie do Huraganu Międzyrzec Podlaski. W 20 minucie Jakub Pyrliński znalazł się sam na sam z Igorem Belką. Strzał Jakuba bez problemów obronił Igor. Po chwili Jacek Mielnik uderzył z woleja. Bramkarz gospodarzy sparował końcówkami palców ten strzał na rzut rożny. Huragan stworzył sobie dwie obiecujące sytuacje ale zabrakło dobrego strzału w wypadku Aliksandra Sychou lub dogrania do lepiej ustawionego kolegi przez Jakuba Łęckiego. W drugiej połowie nadal przewagę mieli gospodarze i wydawało się, że kwestia zdobycia przez nich bramki to tylko kwestia upływu czasu. Dwójkową akcję zagrali Dawid Kanatek z Mielnikiem, ale ten drugi nie trefił w piłkę w finalnej części. W 53 minucie obrońca Huraganu faulował Mielnika. Do karnego podszedł Pyrliński. Strzelił w środek, gdzie czyhał na piłkę Belka. To był przełomowy moment w meczu. Akcja przeniosła się pod bramkę Gromu i bezpośrednio z rzutu rożnego Paweł Radziszewski, po błędzie bramkarza, dał prowadzenie gościom. Po chwili była szansa na wyrównanie. Pyrliński z Kanatkiem wyprowadzili kontrę na dwóch na jednego i pogubili się w końcówce tej akcji. W 75 minucie Gabriel Czuba wbiegł w pole karnego podał do Jakub Łęckiego a ten umieścił strzałem z 10 metrów piłkę w bramce Michała Nosa. Od tego mementu Grom poczuł, że tego meczu nie jest w stanie nawet zremisować. Oddał pole gry. Huragan wypracował sobie jeszcze kilak sytuacji ale skończyło się na niefrasobliwości pod bramką rywali. Po raz drugi w tym sezonie derby okręgu w IV lidze wygrywał Huragan. W środę kolejne mecze. Do Kąkolewnicy przyjedzie Opolanin Opole Lubelskie, a do Międzyrzeca Podlaskiego zawita Łada 1945 Biłgoraj.
Marcin Popławski, trener Huraganu Międzyrzec Podlaski
- Generalnie pierwsza połowa w naszym wykonaniu była najgorszą ze wszystkich, które Huragan rozegrał pod moja wodzą. Trochę to moja wina bo mimo dwóch meczów granych przez nas w tym tygodniu zaaplikowałem trochę pracy zawodnikom na treningach. Stąd brakowało świeżości. Przełomowym momentem był karny. Wygraliśmy i o to chodziło to nas cieszy. Wracają do gry Dionatan i Milan wiec powinno być więcej jakości w ofensywie. Warto podkreślić, ze zawodnicy którzy weszli na zmiany w tym spotkaniu zagrali bardzo dobrze. Co też odzwierciedliło się korzystnym wynikiem.
Adrian Świderski, trener Gromu Kąkolewnica
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Stwarzamy sobie dogodne sytuacje. Lepszych niż sam na sam czy karny trudno sobie wyobrazić. Niestety skuteczność mamy fatalną. Zrobiliśmy wszystko by ten mecz wygrać, po za strzelaniem bramek. Nie strzelamy z karnego, a po chwili tracimy bezpośrednio po rzucie rożnym. Przyznam się szczerze, że kompletnie tego nie mogę zrozumieć. Mam nadzieję, że już w środę odnajdziemy skuteczność i pokonamy Opolanin.
Napisz komentarz
Komentarze