Od kilku już lat śmiecie w Polsce segreguje się na kilka frakcji. Nikt nie powinien mieć już z tym problemu, ale są tacy, którzy systemem się nie przejmują. Wyrzucają, co chcą do pojemników, jakich tylko chcą.
Za takie rzeczy są kary. W myśl ustawy o czystości i porządku w gminie opłata za niesegregowanie odpadów może stanowić minimalnie dwukrotność normalnej stawki. Maksymalnie może to być cztery razy więcej.
O ile mieszkańca domu jednorodzinnego łatwo taką zwiększoną opłatą ukarać, o tyle osobę z bloku już nie. Trudno jest namierzyć, kto z budynku, w którym jest 40 mieszkań, nie posegregował śmieci. W takiej sytuacji powinien zostać ukarany cały blok, cała wspólnota mieszkaniowa, czy nawet spółdzielnia.
To niesprawiedliwe i dlatego rzadko stosowane
– Nie stosowaliśmy tego przepisu do mieszkańców budynków wielolokalowych. Niestety zbliżają się kolejny raz nowe, wyższe poziomy odzysku odpadów. Boimy się, że w pewnym momencie tych poziomów odzysku nie uzyskamy. Jeżeli ich nie uzyskamy, to za każdą brakującą tonę zapłacimy ogromne pieniądze. W skali naszego Związku mogą to być setki tysięcy, jak nie miliony złotych. Dlatego musimy robić wszystko, żeby zdyscyplinować mieszkańców do segregowania odpadów – mówił w Radiu Poznań Eugeniusz Karpiński, przewodniczący Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego.
I dodał: – Liczymy się z zarzutem, że jest to przykład odpowiedzialności zbiorowej. To był jeden z głównych powodów, dlaczego tak długo zwlekaliśmy z takimi niepopularnymi decyzjami.
System karania w praktyce jest martwy
Dość ma już też Gostyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa, której pracownicy widzieli, że w pojemnikach na odpady zmieszane był plastik, papier i szkło, a w brązowych kubłach były worki z tworzyw sztucznych, butelki oraz kwiaty z doniczkami.
„W związku z powyższym (…) zarząd będzie zmuszony wydać decyzję administracyjną zobowiązującą właściciela nieruchomości (a pośrednio wszystkich mieszkańców za pośrednictwem opłat czynszowych) do ponoszenia opłaty podwyższonej (obecnie 70 zł/osobę miesięcznie), w których stwierdzono nieprawidłową segregacje odpadów, przy czym opłatę na mocy obowiązujących przepisów będą ponosiły wszystkie osoby zamieszkałe w danej nieruchomości, również te, które prawidłowo segregują odpady” – podała GSM.
To jednak niesprawiedliwe i dlatego nie jest powszechne. W związku z tym system karania za brak segregacji w praktyce jest martwy.
Koniec z odpowiedzialnością zbiorową
Dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce zerwać z odpowiedzialnością zbiorową.
– Kwestie sprawnego i sprawiedliwego naliczania opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi są przedmiotem prac w ministerstwie – potwierdza Anita Sowińska, wiceszefowa resortu.
I dodaje, że od 2021 r. można odchodzić od odpowiedzialności zbiorowej i obciążyć wyższą opłatą jedną konkretną osobę.
– Ostatnie prace zespołu obejmowały wprowadzenie rozwiązań umożliwiających gminom sprawniejsze weryfikowanie informacji dotyczących liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość, żeby stosowanie metody „od osoby” było łatwiejsze i w miarę możliwości szerzej stosowane – podkreśla Sowińska.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze