W 2023 r. uruchomiono w naszym regionie aż trzy nowe farmy wiatrowe. Jedną z nich jest farma w Horodyszczu w gminie Wisznice.
– Jest to farma wiatrowa o mocy 30 MW składająca się z 12 turbin o mocy 2,5 MW każda. Inwestycje w instalacje OZE, które w naszej gminie realizowane są od 2010 r., pokazują, że idziemy w dobrym kierunku. Wojna na Ukrainie wyraźnie pokazała, że musimy się uniezależnić, jeśli chodzi o dostawę gazu i ropy naftowej. Musimy inwestować w inne źródła energii – zauważa wójt gminy Wisznice Piotr Dragan. – W ciągu 10 lat wzrosła świadomość na temat odnawialnych źródeł energii. Uwierzyliśmy w energię odnawialną, która daje nam realne korzyści – dodaje.
Jeszcze większa inwestycja powstała w gminie Huszlew. To tam 16 wiatraków o łącznej mocy prawie 50 MW wyprodukuje rocznie tyle energii elektrycznej, ile zużywa 35 tys. gospodarstw domowych.
Dodatkowe dochody nie tylko dla gmin
Farmy wiatrowe to przede wszystkim finansowe korzyści w postaci podatku, który wpływa do budżetu gminy. Gmina, która posiada farmę wiatrowa na swoim terenie, czerpie korzyści z tytułu podatku od budowli (2 proc. wartości).
– Po uruchomieniu farmy wiatrowej dochód podatku od nieruchomości do budżetu gminy Huszlew wzrósł o 3 869 203, 09 zł rocznie. W perspektywie kolejnych 10 lat zyskamy zatem prawie 39 mln złotych, głównie na inwestycje. Gmina również może promować się jako „zielona gmina" w której wytwarzana jest energia z wiatru – mówi gminy Huszlew Stanisław Stefaniuk.
Środki z podatku za farmę wiatrową w Horodyszczu również zostaną przeznaczone na nowe inwestycje, co przyczyni się do rozwoju gminy. Samorząd ma możliwość ich pomnożenia, przeznaczając je na wkład własny do programów inwestycyjnych – Dzięki temu będą realizowane nowe inwestycje, gmina będzie się rozwijała – komentuje wójt Piotr Dragan.
Finansowe korzyści odczują nie tylko samorządy. Już dzisiaj mieszkańcy, na gruntach, których posadowione są turbiny wiatrowe, drogi serwisowe lub inne elementy infrastruktury, otrzymują dodatkowe dochody z tytułu dzierżawy nieruchomości. Z farm wiatrowych w naszym regionie jest to kwota około 2 mln złotych rocznie czynszów i opłat, które zasilają budżety głównie gospodarstw rolnych. – W samym Horodyszczu korzyści finansowe z tytułu dzierżawy działek czerpie aż kilkadziesiąt rodzin. O tym, że turbina stanęła właśnie na ich działce, zadecydowały symulacje komputerowe, ale długofalowe korzyści z farmy będą mieć tak naprawdę wszyscy mieszkańcy gminy – podkreśla wójt.
Kolejne kroki w dobrym kierunku
Dziejąca się na naszych oczach transformacja energetyczna powoduje, że propozycje nowych instalacji wiatrowych i słonecznych pojawiają się niemal w każdej gminie. Przyjęta w zeszłym roku ustawa daje możliwość przygotowania nowych farm wiatrowych. Kiedy zatem w regionie powstaną kolejne instalacje?
Na terenie gminy Milanów obecnie nie funkcjonuje żadna farma fotowoltaiczna ani wiatrowa. To jednak nie oznacza, że gmina zamyka się na zieloną energię. Wręcz przeciwnie! Planowana jest taka inwestycja.
– Firma, która przygotowuje do budowy farmę wiatrową, prowadzi zaawansowane rozmowy z mieszkańcami w celu pozyskania terenów, na których posadowione będą turbiny wiatrowe i drogi serwisowe. Po zakończeniu tego etapu przystąpimy do opracowania planu miejscowego – mówi wójt Paweł Krępski.
Podobnie jest w gminie Wisznice. – W planie zagospodarowania przestrzennego są kolejne lokalizacje kilku turbin wiatrowych, ale nie można jednoznacznie określić kiedy powstaną, ponieważ o tym decydują możliwości przyłączeniowe – wyjaśnia wójt gminy Wisznice, Piotr Dragan.
Więcej niż podatki i czynsze
Warto zwrócić uwagę, że wytwarzanie energii i gospodarka rolna wzajemnie się uzupełniają. W trakcie budowy i eksploatacji farmy wiatrowej uprawy rolne na sąsiednich gruntach są utrzymane. Cały proces budowy i obsługi jest tak ułożony, aby zachowana była ciągłość działalności rolnej. Zarówno w Juniewiczach (gm. Huszlew), jak i w Horodyszczu (gm. Wisznice) w sąsiedztwie farmy uprawiane są owoce (jabłka, aronie, truskawki) oraz zboża. – Podobnie po zakończeniu budowy produkcja rolnicza nie będzie utrudniona – wręcz przeciwnie. Rolnicy doceniają skrócenie czasu dojazdu do pól oraz lepsze warunki eksploatacji maszyn – dzięki nowym drogom dojazdowym, które nigdy nie powstałyby w takim standardzie. Oszczędność czasu to jedno, a paliwa i pieniędzy to drugie. Wszystkie te czynniki poprawiają ekonomikę w gospodarstwach rolnych. W związku z powyższym inwestycje w farmy wiatrowe w kontekście poprawy warunków prowadzenia gospodarki rolnej są potrzebne – podsumowuje wójt gminy Milanów.
Coraz większa świadomość
Nowa ustawa przewiduje, że zlokalizowanie farmy wiatrowej będzie możliwe wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który uchwala rada gminy. Co więcej, zapewniono informowanie społeczeństwa na każdym etapie procedury, a projekt planu miejscowego będzie opiniowany przez ponad 20 różnych instytucji. Jak zatem powinien wyglądać dobry dialog inwestora z lokalną społecznością?
– Farmy wiatrowe to inwestycje, których nie da się zrealizować bez rozmów z ludźmi. Od kilkunastu lat współpracuję z samorządami, pisząc projekty dofinansowań dla gmin. Mam więc satysfakcję, że dzięki renomie zdobytej w pracy przy projektach mogę z zaufaniem rozmawiać z gminami o szansach, które niesie dla nich transformacja energetyczna. Choć świadomość społeczna dotycząca konieczności wytwarzania energii odnawialnej jest dzisiaj na dużym poziomie, co cieszy, to jednak brakuje wiedzy specjalistycznej. Wiele gmin zwraca się z zapytaniami dotyczącymi farm wiatrowych. Samorządowcy pytają głównie o to, czy projekt i jego zamierzenia jest wpasowany w lokalny potencjał, a także na ile dany inwestor daje rękojmię doprowadzenia projektu do etapu realizacji – mówi Michał Flis, prezes Draft Energy z siedzibą w Lublinie, spółki działającej w naszym regionie w obszarze energii odnawialnej.
Napisz komentarz
Komentarze