Avia Świdnik – Orlęta Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: Mykytyn 11, Białek 37, 56
Avia: Sobieszczyk – Rozmus, Kalinowski (46 Zając), Białek (76 Paluchowski), Małecki (76 Maj), Zagórski, Uliczny, Rak (67 Szczygieł), Mykytyn, Popiołek.
Orlęta: Rutkowski – Cassio, Szymala ( 67 Korolczuk), Chyła, Duchnowski, Kot (77 Obroślak), Zmorzyński (80 Wrona), Rycaj, Radziński, Szczypek (77 Pawluczuk), Majbański (46 Koszel).
Żółte kartki: Dobrzyński – Cassio, Rycaj, Koszel, Korolczuk, Pawluczuk.
Początek meczu należał do gości. W 5 minucie Junior Radziński znalazł się w dobrej sytuacji, ale na miejscu był Andrzej Sobieszczak i uprzedził napastnika z Radzynia. Kilka minut później gorąco się zrobiło pod bramką Szymona Rutkowskiego. W zamieszanie po rzucie rożnym jednak obrońcy Orląt wybili piłkę z pod bramki. To był sygnał ostrzegawczy, dla gości, którzy go zbagatelizowali i w 11 minucie po rzucie rożnym piłkę do bramki z najbliższej odległości skierował Roman Mykytyn. W odpowiedzi Orlęta przeprowadziły składną akcję, którą niecelnym strzałem zza pola karnego zakończył Jakub Szczypek. W 17 minucie zakotłowało się pod bramką Avii, ale ani Karol Rycaj, ani Arkadiusz Kot nie potrafili pokonać Sobieszczyka. W 37 minucie Wojciech Kalinowski uruchomił czterdziestodwuletniego Wojciecha Białka, który bez problemu silnym strzałem pokonał Rutkowskiego. Tuż po wznowieniu drugiej połowy Przemysław Koszel stworzył groźną sytuację pod bramką gospodarzy, ale bez efektu bramkowego. Orlęta zaczęły grać bardziej odważnie. W 51 minucie Junior Radziński zdobył nawet bramkę, ale sędzia uznał, że faulowany był obrońca Avii i bramki nie uznał. Pięć minut później akcję Tomasza Zająca i Patryka Małeckiego celnym strzałem zakończył Białek. Po chwili szansę na trzecią bramkę miał napastnik Avii, ale przegrał pojedynek z Rutkowskim. W 70 minucie z dystansu uderzył Jakub Zagórski, ale Rutkowski nie dał się zaskoczyć. Do końca spotkania Avia kontrolowała wydarzenia na boisku i dowiozła wygraną do końcowego gwizdka. Orlęta w tym roku obchodzą 100-lecie klubu i dobrze by było odnieść jakiś spektakularny sukces dla uczczenia rocznicy. Nie udało się utrzymać III ligi, więc ostatnią szansę był Puchar Polski. Niestety już na poziomie półfinału prysły nadzieje. W drugim półfinale Łada Biłgoraj u siebie po serii rzutów karnych przegrała z Startem Krasnystaw. Finał rozegrany zostanie w Krasnymstawie.
Napisz komentarz
Komentarze