Inwestycja polega na budowie biogazowni rolniczej o mocy 2 MW wraz z infrastrukturą towarzyszącą, w skład której wchodzić mają min: silosy na kiszonki, zbiornik na substraty płynne, zbiorniki fermentacyjne, pofermentacyjne i magazynowe, maszynownia, kontener socjalny. Planowana Inwestycja będzie powstawać na działkach prywatnych, które znalazł inwestor biogazowni.
Krasówka i Burwin protestują: Nie chcemy tutaj biogazowni!
Zwiększone natężenie ruchu
Mieszkańcy wsi wystosowali w tej sprawie pismo do wójta gminy Łomazy, Jerzego Czyżewskiego i do inwestora, stanowczo sprzeciwiając się inwestycji. Pod protestem podpisało się 101 osób. 20 czerwca w świetlicy wiejskiej w Burwinie odbyło się spotkanie konsultacyjne. Wójt poinformował, że postępowanie administracyjne w tej sprawie zostało zawieszone, a gmina zobowiązała inwestora do przedstawienia raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko. To jednak nie uspokoiło mieszkańców Burwina i Krasówki.
Gorąca dyskusja dotyczyła kilku najważniejszych dla mieszkańców wsi aspektów, m.in. stanu dróg w obliczu zwiększonego ruchu ciężarówek związanych z funkcjonowaniem biogazowni, rodzaju substratów, które mają być stosowane w biogazowni, zapachu, jaki będzie się unosił w okolicy. Przedstawiciele spółki MDI Energia S.A. tłumaczyli, że do wyboru mieli 4 działki położone w gminie Łomazy.
– Wybraliśmy tę w Krasówce, bo spełniała wymogi pod budowę biogazowni rolniczej – tłumaczyła Ewelina Pietrak, pełnomocnik spółki
Z kolei główny projektant biogazowni, Łukasz Rola zapewniał, że w biogazowni rolniczej nie będą stosowane substraty zwierzęce i że spółka chce wybudować inwestycję dla siebie, tzn. chce nią później zarządzać. – Wybudujecie tu biogazownię, sprzedacie komuś, kto zmieni koncepcję i rozszerzy listę substratów o substraty zwierzęce i to my zostaniemy z problemem – ripostowali mieszkańcy.
Mieli również obawy co do drogi przebiegającej przez Krasówkę, przez którą miałyby przejeżdżać samochody ciężarowe jadące do biogazowni.
– To jest wąska droga, w złym stanie technicznym. Dopiero będzie remontowana. Nie jest przystosowana do tak dużego natężenia ruchu, i to jeszcze ciężarówek o dużym tonażu. Obecnie tą drogą przejadą 2 ciężarówki miesięcznie. Kiedy przejeżdża ciężarówka, w naszych domach drgają ściany. Ile dziennie takich pojazdów przejedzie, kiedy powstanie biogazownia? – pytała sołtys wsi Krasówka, Emilia Matysiewicz.
Ewelina Pietrak poinformowała, że 20 pojazdów.
Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Wspaniałe nagrody w konkursie Wipaszu! [ZDJĘCIA]
Tragiczny wypadek na quadzie. Nie żyje mężczyzna
Lokalna społeczność boi się też o swoje dzieci. – Kto mi zapłaci za popękane ściany. Kto zadba o bezpieczeństwo naszych dzieci? Jak nasze dzieci mają wyjść na rower, na rolki. No przecież będzie nowa droga. Wszyscy chcemy z niej korzystać. Poza tym, jak mamy się minąć z taką ciężarówką, skoro droga jest wąska? – pytała Aneta Wołosowicz, która mieszka przy wspomnianej drodze.
Mnóstwo pytań o biogazownię
Na spotkaniu obecny był radny powiatu bialskiego, Mateusz Majewski. Poruszył wiele istotnych kwestii. Pytał inwestora m.in. o to, czy orientował się o warunki przyłączeniowe inwestycji do sieci energetycznej.
– Orientowanie się o warunki przyłączeniowe w przypadku biogazowni rolniczej nie ma teraz sensu. I tak nikt nie wyda warunków przyłączeniowych wcześniej. Ale, w przypadku pracy stabilnej, takiej jaką daje biogazownia, czyli 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, zakłady energetycznej trochę inaczej rozpatrują te wnioski. Także to nasze ryzyko inwestycyjne – odpowiadał Łukasz Rola, główny projektant MDI Energia S.A.
Nie chcemy was tutaj!
Pytania mieszkańców dotyczyły też kwestii poboru wody i tego, skąd pochodziłyby substraty. – Nie jesteśmy zainteresowani sprzedawaniem wam kukurydzy ani odbieraniem gnojowicy. Chcecie tu wybudować biogazownię na siłę – denerwowali się mieszkańcy.
Padały również pytania o wykorzystanie ciepła wyprodukowanego przez biogazownię. – Chcemy wybudować suszarnię, a ciepło wykorzystać np. do suszenia drewna – wyjaśniał Łukasz Rola. – Następne ciężarówki będą jeździć naszą drogą – odpowiadali na to mieszkańcy.
Nie będziemy się z państwem kopać
Po rozmowie pełnej emocji pracownicy spółki zaznaczyli, że muszą na nowo przedyskutować zasadność realizowania tej inwestycji.
– Proszę państwa. Nie przyjechaliśmy tu, aby się z państwem kopać. Jeżeli się rozbijemy o proces inwestycyjny, to się rozbijemy. Będziemy szukali innych lokalizacji. Będziemy pracowali, aby te nasze projekty lokować. Pan wójt wspominał, że korzyści ekonomiczne dla gminy są zbyt małe, żeby państwa do tego przekonać. Trudno jest mi się kopać z państwa argumentami – podsumował pracownik MDI Energia S.A., Paweł Nowosadzki.
Zaznaczyli, że kolejnym krokiem jest spotkanie z zarządem spółki i podjęcie decyzji, co dalej z wnioskiem w sprawie budowy biogazowni w Krasówce.
Obecnie łomaski urząd gminy czeka na raport odziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Jego przygotowanie potrawa kilka miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze