Ministerstwo Finansów co roku ustala, o ile maksymalnie mogą wzrosnąć opłaty lokalne. W tym roku komunikat został ogłoszony 15 lipca.
Ten wzrost zależy od wysokości inflacji w pierwszym półroczu roku poprzedzającego rok podatkowy. W tym wypadku rok 2024.
W przyszłym roku – jak ustalił resort finansów – podatki lokalne będą mogły zostać podniesione maksymalnie o 2,7 proc. Ostatecznie o ich wysokości z decydują samorządy.
Co i o ile wzrośnie?
Taką prognozę opracował „Fakt”. Według niej w 2025 r.:
- opłata związana z prowadzeniem działalności gospodarczej wzrośnie z 1,34 zł/mkw. do 1,38 zł/mkw.,
- opłata od budynków mieszkalnych – z 1 do na 1125,99 zł,
- opłaty uzdrowiskowe z 6,21 zł na 6,38 zł,
- opłaty od posiadania psów z 173,57 zł na 178,26 zł.
To tylko kilka przykładów. Ale z podwyżkami opłat muszą liczyć się także właściciele samochodów ciężarowych i autobusów oraz właściciele psów.
Nie wszystkie gminy pobierają opłaty za psy
O tym , czy, a jeśli tak, to ile zapłacimy na naszego czworonoga w przyszłym roku zdecydują – powtórzmy – samorządy. Dodajmy, że nie wszystkie gminy pobierają opłaty za psy. W tym roku robi to ponad 400 gmin, a stawki są zróżnicowane.
Dlatego zawsze warto sprawdzić na stronie internetowej urzędu gminy lub miasta, czy w miejscu, gdzie mieszkamy, taki podatek się płaci.
Bo na szczęście gminy podchodzą do tego obowiązku mało restrykcyjnie. Podatek od psa płacimy raz w roku.
Kto nie musi płacić?
Wielu właścicieli psów jest z niego zwolnionych. Do tej grupy należą osoby, które:
• mają orzeczenie o dowolnym stopniu niepełnosprawności, a zwierzak jest psem asystującym (np. psem przewodnikiem),
• mają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności,
• mają więcej niż 65 lat i samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe.
Zwolnienia z podatku od psa dotyczą osób, które maja tylko jednego czworonoga. Za każdego kolejnego trzeba już zapłacić.
W wielu gminach tego podatku nie płacą również osoby, które przygarnęły psa ze schroniska.
Napisz komentarz
Komentarze