Podczas ostatniej sesji Rady Miasta (26 stycznia) radna Alicja Łagowska zapytała prezydenta, czy prawdą jest, że dyrektor BCK funkcję tę będzie pełnił tylko do końca miesiąca. Okazuje się bowiem, że informacja na temat jego rezygnacji z pracy nie była znana nawet miejskim radnym, chociażby z komisji oświaty, kultury i sportu. – Czy zostanie on rozliczony z finansów? Gdyż nie najlepiej mu to wychodziło, o czym informowałam we wrześniu, kiedy brakowało pieniędzy na pobory dla pracowników – przypomniała radna.
– Nie wiem, z czego miałby być rozliczony. Nie ma żadnego dokumentu, który stwierdzałby nieprawidłowości finansowe w BCK, ani żadnej kontroli, która by to potwierdziła – odpowiedział prezydent Dariusz Stefaniuk.
Również dyrektor Orzełowski odpiera zarzut, jakoby we wrześniu brakowało na pensje dla pracowników. – Nie potwierdzam tych zarzutów. Owszem, było pewne zachwianie, ale spowodowane zupełnie czym innym – mówi w rozmowie ze "Słowem".
Prezydent na sesji zapowiedział, że póki co obowiązki dyrektora BCK będzie pełnił jego obecny zastępca Zbigniew Kapela.
Pochodzący z Siedlec Mariusz Orzełowski był dyrektorem BCK od sierpnia 2016 roku. Karol Sudewicz, przewodniczący komisji oświaty, kultury i sportu, podsumowuje, że bialska kultura pod wodzą odchodzącego szefa była w dobrej kondycji. Wspominał o tym także odchodzący dyrektor na jednej ze styczniowych imprez organizowanych przez BCK, gdy wręczał podziękowania sponsorom i firmom wspierającym działalność kulturalną. Przypomniał, że w 2017 roku zorganizowano 422 wydarzenia kulturalne dla dzieci, młodzieży i seniorów, co pozwoliło osiągnąć ponad 1,1 mln zł zysku.
Prezydent poinformował na sesji, że Orzełowski prawdopodobnie będzie pracował w Warszawie, a nowa praca to dla niego awans. – Szkoda, że dobry menadżer od nas odchodzi. Pewnie będziemy chcieli tę lukę zapełnić. Szukamy dobrych ludzi, poprzeczka jest zawieszona wysoko. Chcemy, aby nasza kultura funkcjonowała tak jak dotychczas – zapowiedział w poprzedni piątek.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 5/2018
Justyna Dragan
Napisz komentarz
Komentarze