Umowa na dzierżawę przestrzeni we wschodnim skrzydle pałacu Potockich okazała się dla miasta pułapką. Przez kolejne 24 lata wynajmować je może Archiwum Państwowe, ale miasto z tego tytułu nie zobaczy prawdopodobnie wielkich zysków. Tak bowiem została sformułowana umowa, z zapisów której AP sumiennie kolejny rok korzysta, a miasto kolejny rok na tym traci.
Czas to pieniądz
Podpisanie umowy dzierżawnej między miastem Radzyń Podlaski i Archiwum Państwowym nastąpiło we wrześniu 2018 roku. Miesiąc później pomieszczenia zostały przekazane nowemu najemcy. Zgodnie z zawartą wówczas umową Archiwum stało się dzierżawcą pałacowych wnętrz na 30 lat.
Po podpisaniu umowy dzierżawnej ówczesna przedstawicielka Naczelnej Dyrekcji AP, Beata Żelazek z Departamentu Organizacji i Udostępniania NDAP w Warszawie, informowała Słowo Podlasia: – Obecnie trwają prace związane z przygotowaniem do prowadzenia inwestycji. W oparciu o opracowywany program inwestycji, planowany termin przeniesienia radzyńskiego oddziału do nowej siedziby może nastąpić najwcześniej w III kwartale 2021 r.
Dwa lata po podpisaniu dzierżawy przez AP, ponowiliśmy więc pytanie o terminy planowanego zasiedlenia wynajętych przestrzeni. - Zgodnie z programem inwestycyjnym dotyczącym przebudowy pomieszczeń części południowej skrzydła wschodniego pałacu Potockich na potrzeby oddziału w Radzyniu Podlaskim Archiwum Państwowego w Lublinie, planowany remont powinien zostać przeprowadzony do końca 2023 r. pod warunkiem zapewnienia finansowania z budżetu państwa – odpowiedział nam wówczas dyrektor AP w Lublinie, dr Piotr Dymmel.
W roku 2023 znów wysłaliśmy zapytanie do AP w Lublinie o plany względem dzierżawionych w pałacu pomieszczeń. - Archiwum w 2022 r. rozpoczęło prace przygotowawcze do zaadoptowania wynajmowanych pomieszczeń na potrzeby oddziału w Radzyniu Podlaskim. W bieżącym roku planujemy rozpoczęcie prac remontowych, pod warunkiem zapewnienia finansowania z budżetu państwa – odpowiedział nam wówczas Krzysztof Kołodziejczyk, zastępca dyrektora AP w Lublinie.
Czemu kwestia terminu zasiedlenia przez AP dzierżawionych pomieszczeń jest istotna? Bo chodzi o pieniądze. W lutym 2019 roku, gdy miasto oficjalnie poinformowało o wydzierżawieniu pomieszczeń pałacu AP (które nastąpiło pół roku wcześniej), ówczesna rzecznik UM Radzyń Podlaski przedstawiała szczegółowe koszty, jakimi obciążone będzie Archiwum. - Czynsz w I strefie (piwnica) wyniesie 4 zł netto za 1 m2 (łącznie za 158,76 m2 - 635,04 zł netto), w II strefie - 10 zł netto za miesiąc za 1 m2 powierzchni, czyli za 582,81 m wyniesie 5 828,10 zł miesięcznie. Łącznie da to sumę 6 463,85 zł netto miesięcznie (77 566,20 zł rocznie). Kwota ta nie obejmuje opłat za media, które odrębnie będzie opłacało Archiwum Państwowe – podawała wówczas takie wyliczenia Anna Wasak. Miasto dotychczas takich pieniędzy od AP nie zobaczyło. Co miesiąc dostaje złotówkę – zgodnie z umową, która mówi o takiej kwocie czynszu, w czasie gdy AP przystosowuje lokal do zasiedlenia.
Patowa sytuacja
Rozważając możliwości zagospodarowania pałacu obecne władze o przestrzeniach w skrzydle wschodnim myślą dziś jedynie w kontekście poniesionych kosztów jego utrzymania, choć od sześciu lat wnętrza mają dzierżawcę. Na pytanie o termin wprowadzenia się do niego AP, burmistrz Jakub Jakubowski przyznaje: – Mamy patową sytuację.
Owszem miasto podjęło rozmowy z AP, owszem, padły propozycje z obu stron. Niestety dla obu niesatysfakcjonujące. Jakie konkluzje z odbytych negocjacji wyniósł burmistrz?
- Umowa Z AP zakładała, że dziś już kolejny rok z rzędu AP płaci złotówkę miesięcznie. Gdy już zacznie płacić czynsz to będzie jakieś 8 tys. zł miesięcznie, od których AP będzie mogło odliczać koszty remontu i poniesionych na adaptację wnętrz nakładów. Wychodzi więc na to, że my przez kilkadziesiąt lat z tego najmu nie zobaczymy żadnej sensownej kwoty - mówi Jakub Jakubowski.
Po co więc utrzymywać umowę, która dla miasta jest zupełnie nieopłacalna? - Ja nie mam intencji, by umowę wypowiadać, bo w tejże umowie są na nas nałożone z tego tytułu stosowne kary. Będziemy się zastanawiać jak z tego wybrnąć – mówi Jakubowski.
Próby wybrnięcia z pułapki w jaką poprzednie władze wprowadziły miasto, zakończyły się na razie niczym. - Chcąc odmienić tę niekorzystną dla miasta umowę, dzięki której AP płaci nam 1 zł miesięcznie za tę dużą powierzchnię, do czasu zagospodarowania, zaproponowałem by już teraz w jakimś zakresie Archiwum zaczęło płacić miastu czynsz. Położyłem na stole różne opcje i poprosiłem, by wyjść naprzeciw naszym problemom. Ta przestrzeń dziś pusta i niezagospodarowana jest dla miasta problemem. Przecież kosztuje nas jako mieszkańców – wyjaśnia burmistrz.
Na propozycje burmistrza AP wysunęła swoje i to, jak stwierdził burmistrz, doprowadziło do pata w rozmowach.
- Archiwum położyło na stół kolejne oczekiwania co do tego, że oni mogą oczywiście zacząć płacić , ale po tym jak zakończą te wszystkie prace inwestycyjne czy remontowe. Jeśli natomiast chcemy to przyspieszyć, by szybciej dostawać czynsz, to możemy jako miasto zwiększyć swoją partycypację w remoncie – relacjonuje Jakub Jakubowski.
Burmistrz mówi wprost, miasto nie ma środków, by angażować je w remont pomieszczeń dla AP. – Nie widzimy też obecnie źródeł, z których moglibyśmy sfinansować takie działania – mówi. A finał całej sprawy jest na razie taki, że jak mówi burmistrz na obecną chwile prace inwestycyjne w pomieszczeniach wydzierżawionych przez AP stanęły.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Potwierdził rodzinną legendę. To było wzruszające spotkanie
Wyłonili swoich reprezentantów w olimpiadzie o zdrowiu psychicznym
Napisz komentarz
Komentarze