Dla niektórych urzędników mamy złe wiadomości. Na przykład dla tych z Lublina, bo w tym roku w Urzędzie Miasta premii świątecznych nie będzie. Sytuacja finansowa miasta jest napięta, a budżet na przyszły rok wymaga dużych oszczędności i pilnowania każdej złotówki.
Są jednak samorządy w lepszej kondycji i tam „karpiowe” jest – dodatkowe pieniądze dla pracowników na Boże Narodzenie.
Nie wszyscy dają
Wartość świadczenia jest zależna od regulaminu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych danej jednostki. W Koninie, mimo braku karpiowego, pracownicy otrzymują inne formy wsparcia, takie jak dofinansowanie do wypoczynku czy zapomogi finansowe – przypomina Onet.
I wylicza, że w tym roku ogólnopolskie tendencje wskazują, że świąteczne premie planuje wypłacić niemal połowa firm w kraju – 46 proc., czyli o 5 proc. mniej niż rok temu.
Z urzędami także bywa różnie, bo w Lublinie pieniędzy nie ma, ale gdzie indziej są. Można zazdrościć pracownikom UM w Poznaniu, bo tam zatrudnieni mogą liczyć nawet na 1150 zł brutto. Taka kwota dotyczy osób zarabiających najmniej. Ci z wyższymi pensjami otrzymają maksymalnie 700 zł brutto premii. Do tego jeszcze są pieniądze dla emerytowanych pracowników i rencistów. Jak wylicza PAP, otrzymają oni od 500 zł do 1050 zł brutto.
Więcej dla mniej zarabiających
Inne samorządy? Urząd Miasta w Zduńskiej Woli – od 700 do 1000 zł brutto. W urzędzie miasta w Gnieźnie najmniej zarabiający dostają 1000 zł brutto. W urzędzie miejskim w Mielnie premie wynoszą od 700 do 900 zł. W Rybniku od 480 do 800 zł, w Choroszczy od 340 do 350 zł.
I jeszcze jedno. Nie zawsze „karpiowe” musi być gotówką. Mogą to być premie rzeczowe lub np. bony zakupowe.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze