Unia Tarnów - Podlasie Biała Podlaska 1:5 (1:2)
Bramki: Bociek 42 - Pigiel 29, Kosieradzki 40, Opalski 52, 57, Podstolak 90+5.
Unia: Misiaczek – Mosór, Abramowicz (66 Aoyama), Surma (90+5 Budzik), Padło, Gala, Bociek, Iżewski (66 Wójtowicz), Sowa, Kantor (79 Rajca), Jaworski.
Podlasie: Lipiec – Mikołajewski, Podstolak, Avdievev, Pigiel, Kamiński (84 Dobruk), Lipiński (61 Jakóbczyk), Maluga, Opalski (66 Wnuk), Kosieradzki (61 Andrzejuk), Wojczuk (61 Lepiarz).
Żółte kartki: Surma - Lipiński
Od początku meczu stroną przeważającą było Podlasie. W 10. minucie po wrzutce z lewej strony piłkę zagrał Jarosław Kosieradzki, niestety tylko odbiła się od poprzeczki bramki Unii. Pięć minut później z woleja z lewej strony uderzał Maciej Wojczuk, a piłka minimalnie minęła zewnętrzną stronę słupka bramki gospodarzy. W 29. minucie Mateusz Podstolak wyłożył piłkę na 13. metrze do Marcina Pigiela, a ten płaskim strzałem pokonał Wojciecha Misiaczka. W 39. minucie gospodarze oddali pierwszy, mocno niecelny strzał na bramkę Podlasia. W 40. minucie piłkę w środku pola przejął Szymon Kamiński, zagrał w pole karne do Kosieradzkiego. Ten minął jednego z rywali i, będąc sam na sam z Misiaczkiem, podwyższył na 2:0. W 42. minucie w polu karnym rywala sfaulował Dominik Maluga. Sędzia podyktował rzut karny, którego na kontaktową bramkę zamienił Krzysztof Bociek. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Podlasie miało rzut karny z osiemnastu metrów, wprost przed bramką Unii. Jednak strzał Dmytro Avdieieva był słaby i niecelny. W 52. minucie do piłki wrzuconej z lewej strony dopadł Marcin Opalski i głową umieścił ją w bramce Unii. Pięć minut później ponownie Opalski pokonał Misiaczka. Tym razem goście przejęli piłkę tuż za polem karnym rywali i w składnej akcji rozpracowali obronę Unii. Po chwili Wojczuk i Kosieradzki mieli okazję pokonać bramkarza gości, ale pierwszy trafił w niego, a drugi strzelił wysoko nad bramką. W rewanżu jeden z zawodników Unii oddał strzał zza pola karnego, ale na miejscu był Paweł Lipiec. W 80. minucie dał znać o sobie nowy nabytek Unii – Japończyk Takomu Aoyama, strzelając z szesnastu metrów, ale Lipiec nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi strzał jednego z bialczan z ostrego kąta obronił bramkarz Unii. W 85. minucie strzał Malugi obrońcy wybili na rzut rożny. W doliczonym czasie gry obie ekipy chciały zmienić rezultat, ale na chęciach sprawa się zakończyła dla gospodarzy. Natomiast w przypadku Podlasia, praktycznie z końcowym gwizdkiem bramkę po rzucie rożnym głową zdobył Podstolak. Podlasie wygrało pewnie 5:1. To było trzecie z rzędu zwycięstwo bialczan na wyjeździe i czwarty mecz bez porażki w ogóle.
Michał Opalski, zawodnik Podlasia Biała Podlaska
- Mecz toczył się od początku do końca pod nasze dyktando. Stracona bramka przed przerwą przewrotnie spowodowała, że nie straciliśmy koncentracji. W drugiej połowie dopełniliśmy formalność. Nie pozostawiając złudzeń kto jest lepszy. Wygrana cieszy, trzy punkty dopisane. Dla nas etap Unia się zakończył i już myślimy o kolejnym meczu u siebie z Pogonią-Sokołem Lubaczów.
Artur Renkowski, trener Podlasia Biała Podlaska
- W minionym tygodniu 90 procent czasu poświęciliśmy na atak pozycyjny i tworzenie sytuacji strzeleckich. Nie wyglądało to do końca tak jak chcieliśmy, szczególnie przy dograniach z bocznego sektora w pobliżu pola karnego. Powinniśmy się wykazać większą cierpliwością, mądrością i kulturą gry w kilku sytuacjach, w których na siłę chcieliśmy grać do przodu. Dobrze wyglądaliśmy w momencie odbioru piłki, co chcieliśmy wykorzystać z czego zdobyliśmy bramki. Ważny był początek drugiej połowy, żeby pokazać wyższość i szybko zabić jakiekolwiek emocje bramkami. Przed drużyną jeden dzień wolnego więcej, co jest potrzebne po wymagającym początku rundy wiosennej, a następnie spotkanie z Pogonią Sokół Lubaczów i na pewno nie zwiedzie nas miejsce przeciwnika w tabeli, bo drużyna z Podkarpacia ma kilku bardzo dobrych zawodników, którzy mogą zrobić różnicę w każdym momencie meczu.
Napisz komentarz
Komentarze