"Jeżeli jedziesz na wakacje i nie masz co zrobić ze swoim psem to się nim zajmę za darmo tylko błagam, nie wywoź swojego psa do lasu i nie przywiązuj go tam łańcuchem do drzewa" – pisze użytkowniczka jednego z portali społecznościowych. I nie jest jedyna. Obrońcy i miłośnicy zwierząt zapełniają Internet wakacyjnym poradnikiem i przypominają, że zwierzęta to nie zabawki. Tymczasem schroniska pękają w szwach, a w ostatnim czasie porzuconych zwierząt znacznie przybywa.
Porzuconego psa znalazła mieszkanka Białej Podlaskiej, pani Jola. Zaczęła szukać pomocy, napisała maila do gminy, umieściła zdjęcie psa z lasu na Facebooku. – Należy pamiętać, że porzucenie psa jest czynem karalnym, w tym lesie jest monitoring więc jest szansa, że sprawca zostanie znaleziony – mówi nam Czytelniczka, która zgłosiła się do nas z prośbą o interwencję. Spraw zajął się Jacek Szewczuk wójt gminy Rokito. Pożyczył klatkę-samołapkę, bo pies był wystraszony. Zwierzę zostało przewiezione do schroniska Azyl. Wszystko trwało tydzień, pani Jola w tym czasie przyjeżdżała codziennie i karmiła psa.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym JUBILEUSZOWYM numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 29/2018
Napisz komentarz
Komentarze