Inspektorzy z Wyższego Urzędu Górniczego, który sprawuje nadzór nad kopalniami, kontrolują legalność wydobycia kruszywa na obrzeżach Łosic od strony tzw. lasu zakrzańskiego. Znajdują się tam złoża, które w 2014 roku skomunalizował samorząd miasta i gminy, przejmując uprzednio ten teren od wsi Zakrze. Po sąsiedzku są dwie kopalnie prywatne.
Od mieszkańców docierały sygnały, że może tam dochodzić do poważnych nieprawidłowości. Otrzymaliśmy film, który ma to potwierdzać. Widać na nim, że żwir jest pobierany z gminnego obszaru, a następnie przewożony w stronę prywatnej kopalni. Kiedy zaczęło się robić głośno, przejazd został zasypany. Gołym okiem widać, że to świeży nasyp. Są ślady po oponach wywrotek.
W przeszłości, jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza, przedsiębiorca pobrał żwir należący do gminy. W rozmowie z nami Janusz Kobyliński, były burmistrz, powiedział, że wykonano wówczas pomiary geodezyjne, które nie pozostawiały wątpliwości, że - wbrew temu, co miał twierdzić właściciel firmy - kopał na nie swoim.
Jak informuje Wyższy Urząd Górniczy, u tegoż przedsiębiorcy stwierdzono w 2012 roku brak szeregu istotnych dokumentów i ruch zakładu został wstrzymany. Nie było między innymi kluczowego planu ruchu, który określa, jakie rozwiązania muszą być zastosowane w celu minimalizacji negatywnych środków dla środowiska. Nałożony był mandat. Sprawa oparła się o sąd. Potem w 2015 roku ponownie skontrolowano firmę i papiery już były. Teraz WUG sprawdza, czy wykonane zostały wszystkie zalecenia zawarte w decyzji. Ma także ustalić, ile wydobywano żwiru (i kto to robił) ze złóż gminnych i czy był on przeznaczany tylko na drogi gminne, jak twierdzi burmistrz Mariusz Kucewicz. – Braliśmy materiał tylko na potrzeby gminy, a nie w celach zarobkowych, więc nie była potrzebna koncesja – mówi burmistrz. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że inspektorzy zastali bardzo duże wyrobisko, co może świadczyć o tym, że nie tylko na remonty gminnych dróg wydobywano kruszywo. Druga sprawa, że samorząd nie może kopać bez koncesji, bo jest to sprzeczne z prawem górniczym.
Z kolei gmina nie może takiej koncesji dostać, bo nie jest podmiotem gospodarczym. Czy wobec tego nie może korzystać ze złóż na swoim terenie? Może, ale tylko jeśli koncesję otrzyma gminna spółka, a Kom-Gaz jej nie ma i tu może być problem. WUG nałoży wysoką karę, stanowiącą 40-krotną wartość wydobytego kruszywa. Ilość stwierdza się na podstawie obliczeń i pomiarów ubytków w oparciu o georadar. Tego typu sprawy kończą się często w sądzie, bo druga strona może się nie zgadzać z ustaleniami WUG.
O koncesję starała się gmina Platerów, a odmowę zaskarżyła w sądzie, ale ten także odmówił samorządowi prawa do uzyskania koncesji. – Ale kopać na własne potrzeby sąd nam nie zakazał, więc kopiemy – mówi Jerzy Garucki, wójt gminy Platerów.
Beata Malczuk
Napisz komentarz
Komentarze