Marszałek Sławomir Sosnowski zapewnia, że łatwiej byłoby mu pomóc Radzyniowi, gdyby obecny burmistrz siedział w ławach poselskich, i tam sobie mówił co mówi. Poseł Janusz Szewczak ze stoickim spokojem zapewnia, że nie jest przekonany, że marszałka z PSL nie będzie, a pałac pozostanie. Burmistrz odczytuje stanowisko, w którym informuje o swoich procesowych planach względem marszałka Lubelszczyzny, a senator Grzegorz Bierecki pyta, czy kandydaci na burmistrzów chcą sprzedać pałac? Wszystko to można było usłyszeć w przeciągu kilku dni ostatniego tygodnia w Radzyniu właśnie, gdzie na linii pałacu Potockich zatrzymał się front walk PiS – PSL.
W ubiegły czwartek, 13 września burmistrz poinformował na specjalnej konferencji, jakie ma plany w związku z tym, że Urząd Marszałkowski w procedurze formalnej odrzucił wniosek miasta o 10-milionową dotację do rewitalizacji centrum miasta w ramach projektu "Rokoko na Nowo". – Pracownicy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego naruszyli przepis art. 37 ust. 6 ustawy o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014-2020. Przepis ten stanowi, że do czasu rozstrzygnięcia konkursu nie podlegają udostępnieniu dokumenty i informacje wytworzone lub przygotowane w związku z oceną wniosków. Konkurs, w ramach którego wniosek złożyło Miasto Radzyń Podlaski, ma zakończyć się w styczniu 2019 roku – poinformował burmistrz, odnosząc się do konferencji prasowej marszałka Lubelszczyzny z 5 września, na której Sławomir Sosnowski poinformował media o przyczynach odrzucenia wniosku Radzynia w procedurze formalnej. – Urząd Marszałkowski ujawniając pismo o negatywnej ocenie projektu miasta, w sposób oczywisty naruszył przepisy ustawy. Wszystko wskazuje na to, że naruszenie to było świadome i nakierowane na uzyskanie korzyści politycznych w związku z kampanią wyborczą – zawyrokował Jerzy Rębek.
Gdy okazało się, że wniosek miasta na rewitalizację centrum został odrzucony z przyczyn formalnych, głos w sprawie zabrali parlamentarzyści PiS. W sobotę, 8 września w Radzyniu pojawił się poseł Janusz Szewczak. – Nie będzie nas, będzie las . Mam nadzieję, że nie będzie marszałka z PSL, a pałac będzie. Zadziwiające jest, że Polskiemu Stronnictwu Ludowemu nie zależy na tym, żeby ten pałac stał się atrakcją europejska. Mam nadzieję, że po wyborach problem tej dotacji zniknie – mówił poseł.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 38
Napisz komentarz
Komentarze