Obserwowanie dzikich zwierząt w przestrzeni miejskiej nie jest już niczym nadzwyczajnym, bo te coraz częściej wchodzą do siedlisk ludzkich. Jednak spotkanie tak dużego okazu jak łoś przy jednej z głównych ulic miasta, niedaleko centrum, mimo wszystko wzbudziło ciekawość internautów, którzy szeroko komentowali jego przechadzkę po Radzyniu.
- Pojawianie się dzikich zwierząt w miastach już nikogo nie dziwi. Na Podkarpaciu często mieszkańcy mają problem z niedźwiedziami zapędzającymi się w tereny mieszkalne w poszukiwaniu pożywienia - mówi Paweł Duklewski z RDOŚ w Lublinie.
W przypadku łosia sytuacja może być podobna, choć niekoniecznie. - Widziałem to zdjęcie i szczerze mówiąc również mnie zainteresowały okoliczności tej wyprawy - mówi Duklewski. - To nie pierwsza sytuacja, gdy łosie w miastach się pojawiają. Mieliśmy jakiś czas temu łosia na al. Kraśnickich w Lublinie, jakieś półtora roku temu w centrum Białej Podlaskiej. Te zwierzęta często zapędzają się bezwiednie do miast, w wędrówce mającej na celu poszukiwanie nowego łowiska. Zdezorientowane, czasem przestraszone, wchodzą miedzy zabudowania, nie koniecznie szukając tam pożywienia.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym, radzyńskim numerze Słowa Podlasia, nr 39
Napisz komentarz
Komentarze