Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:50
Reklama dotacje rpo
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Rodzina Pawlaków prosi o pomoc w odbudowie domu po pożarze

W jednej chwili stracili dorobek całego życia. Ogień strawił poddasze domu, który z tak wielkim trudem budowali. Teraz sześcioosobowa rodzina Pawlaków z Wisek w gminie Tuczna potrzebuje pomocy w odbudowie części spalonego budynku.
Rodzina Pawlaków prosi o pomoc w odbudowie domu po pożarze

Autor: Caritas Diecezji Siedleckiej

Julii Pawlak z trudem przychodzą wspomnienia tego dramatycznego wieczora 12 listopada, gdy w ich domu wybuchł pożar.

 – Wróciliśmy od moich rodziców, mąż rozpalił w kominku i po pewnym czasie poczuliśmy swąd spalenizny. Paweł pobiegł na górę i zobaczył, że się pali. Na początku próbował gasić sam, ale to nie przynosiło efektu, więc wezwaliśmy straż pożarną. Ogień tak szybko się rozprzestrzeniał, że musieliśmy uciekać z dziećmi – opowiada pani Julia.

Wymarzony dom

Dom opuścili w tym, co mieli na sobie. Nie było czasu na to, żeby zabrać nawet osobiste rzeczy i ubranka dzieci. Pożar zniszczył poddasze obiektu, który Julia i Paweł z tak ogromnym wysiłkiem przez lata budowali.

– Każdy fragment powstał dzięki pracy naszych rąk. Nie braliśmy kredytów i długo oszczędzaliśmy, zanim rozpoczęliśmy budowę oraz prace wykończeniowe. Trochę wsparli nas rodzice. Mąż zna się na budowlance i wszystko robił sam – mówi pani Julia.

 Dziś sześcioosobowa rodzina mieszka w jednym pokoju z kuchnią, nie ma łazienki.

Odszkodowania nie będzie

Ciężką sytuację potęguje fakt, że małżeństwo nie ma pracy. Pani Julia studiowała w Białymstoku pedagogikę i psychologię, gdy na świat przyszła pierwsza córeczka, więc przerwała naukę. Życie poświęciła rodzinie i opiece nad dziećmi. Natomiast pan Paweł jest poważnie chory, cierpi na przepuklinę kręgosłupa. Dopiero w 2018 roku czeka go operacja, ale - jak mówi jego żona - lekarze nie dają większej nadziei, a operacja może jedynie przynieść ulgę w bólu.

Najprawdopodobniej na wypłatę odszkodowania za straty w pożarze rodzina nie będzie mogła liczyć. – Strażacy powiedzieli, że nieprawidłowo eksploatowaliśmy kominek. To nieprawda. Pożar zaczął się od dachu – stwierdza Pawlak.

Proszą o materiały budowlane

Z pomocą jako pierwsi przyszli mieszkańcy Wisek. Sołtys wsi zorganizowała zbiórkę pieniędzy, a sąsiedzi zaoferowali pomoc w odbudowie domu. Potrzebne są jednak materiały budowlane np. blacha lub dachówka, wełna mineralna, gips, cement, płyty kartonowo-gipsowe. 

Na poddaszu znajdował się dziecięcy pokoik. Spłonęły ubranka, zabawki i wszystkie książki, które tak kocha czytać najstarsza córeczka Pawlaków - 5-letnia Gloria. 

Dach zabezpieczono folią, ale to rozwiązanie tymczasowe. – W pierwszej kolejności trzeba jak najszybciej zabezpieczyć dach, żeby przez deszcz, śnieg lub mróz zniszczeniu nie uległa reszta domu. Będziemy wdzięczni za każdy dar i ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy już nas wsparli – mówi pani Julia.

Kilka osób przekazało już rodzinie ubranka i zabawki dla dzieci. Pomoże również gmina, gdyż pojawiła się szansa na mieszkanie zastępcze, w którym rodzina będzie mogła zamieszkać do czasu aż dom zostanie odbudowany.

Gmina pomaga, na ile może

- Monitorujemy sytuację rodziny na bieżąco. Udzieliliśmy pomocy w takim wymiarze, na ile mogliśmy. Miała ona dwa wymiary - przekazaliśmy fundusze na remont domu oraz przyznaliśmy zasiłek okresowy. Na pewno, jeśli budżet na to pozwoli, wsparcie będzie większe. To ważne, żeby rodzina wiedziała, że w tym nieszczęściu ma w naszej instytucji oparcie. Pan wójt zaoferował na czas remontu mieszkanie, ale to państwo Pawlakowie zadecydują czy chcą skorzystać z tej możliwości - mówi Małgorzata Zieńczuk, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tucznej.

Największym marzeniem rodziny jest spędzenie świąt we własnym domu i pomóc w realizacji tego marzenia możemy wszyscy. Każdy, kto chciałby wesprzeć rodzinę Pawlaków, może skontaktować się z panią Julią pod nr. tel. 512 790 557.

Monika Pawluk

Więcej na temat dramatycznej sytuacji rodziny Pawlaków i możliwości pomocy czytaj w 47 numerze papierowego i e-wydania "Słowa".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Edyta 02.12.2016 22:07
Pani Julio można prosić o adres. wyślę cos dla dzieci

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama