Liderem ogólnopolskiego ruchu jest Michał Kołodziejczak, mieszkaniec Orzeżyna w woj. łódzkim. Jego branżą są ziemniaki, ale na wschodzie kraju pojawił się jako wsparcie dla rolników walczących o swoje być albo nie być, po tym jak ich hodowle świń zostają likwidowane. Rozpoznawalny w naszym regionie zrobił się po akcji blokowania drogi w Dawidach w pow. parczewskim, by utrudnić inspekcji weterynarii dotarcie do gospodarstwa, w którym miało być likwidowane stado świń w związku z ASF.
Pod koniec listopada Agro Unia zorganizowała spotkanie z rolnikami powiatu radzyńskiego w miejscowości Biała. – Na spotkaniu w Białej zebraliśmy 50 deklaracji członkostwa. Spotkanie było bardzo owocne, rolnicy są zainteresowani naszą działalnością i chcą w niej uczestniczyć – mówił wówczas Kołodziejczak. Ruch, który tworzy ma być inicjatywą oddolną. Ma zrzeszać jak najszerzej grupy producentów rolnych, by wywierać presję na rząd.
– Na proteście w Radzyniu pojawiło się około 150 rolników – mówi Andrzej Gajda, koordynator Agro Unii na powiat radzyński. – Widać więc, jak bardzo potrzebny jest ten ruch. Rolnicy muszą wreszcie być zauważeni. Rząd musi nasze postulaty usłyszeć.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 6
Napisz komentarz
Komentarze