Pomysł by stworzyć nietypowe auto zrodził się w czasie ewangelizacji podczas Sunrise Festiwal w Kołobrzegu, na który przyjeżdżają fani muzyki trans i dance. Wówczas okazało się, iż brakuje miejsca, w którym można w ciszy porozmawiać i wyznać grzechy. Dodatkowym impulsem dla księdza było też spotkanie kapłana na Woodstocku, który na swoim samochodzie wywiesił tabliczkę "Auto z księdzem" i w nim spowiadał. – To niestandardowe rozwiązanie prowokuje do stawiania pytań, do zastanowienia nad swoim życiem – zauważa ks. Jarosiewicz.
Zgodę na wyruszenie w drogę mobilnego konfesjonału wydał biskup Edward Dajczak. Auto jest wyłożone w środku drewnem, które wycisza wnętrze. Zamontowano w nim także standardowy konfesjonał, z kratami i klęcznikiem. – Wszystko jest tak zaaranżowane, by stwarzało miejsce do sakramentu pojednania. Bus zatrzymuje się tam, gdzie akurat mam zaplanowane spotkania z wiernymi – wyjaśnia kapłan.
Dotychczas samochód odwiedził Warszawę, Poznań, Gniezno, a także wszystkie większe miasta w Polsce. Dzięki tym podróżom znalazło się wielu księży, którym inicjatywa spodobała się na tyle, iż postanowili podjąć się podobnej i także kupili auta, w których można się spowiadać. Konfesjonały na czterech kółkach można również spotkać w różnych częściach świata m.in. w Wielkiej Brytanii. Z tego powodu ks. Jarosiewicz stworzył na stronie www.moblinykonfesjonał.pl zakładkę dla księży, dzięki której na mobilny konfesjonał można zamówić specjalnego koguta oraz plakaty do wywieszenia w miejscach, gdzie posługują kapłani.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 8
Napisz komentarz
Komentarze