Dotyczyło przede wszystkim tematu konkursów architektonicznych, które przy planowaniu miejskich inwestycji mogą być alternatywą dla przyjętych standardowo przetargów, poprzez które zwykło się wybierać projekt i wykonawcę.
– Pod względem architektonicznym Biała Podlaska nie odbiega od innych miast. Są u nas problemy przestrzenne, ale przede wszystkim wynikają one z jakości tworzonych projektów architektonicznych. Zawsze może być lepiej niż to, co widzimy na co dzień. I po to dzisiaj się spotykamy, żeby porozmawiać na ten temat w środowisku architektów – wyjaśnił Arkadiusz Bojczuk, architekt urbanista z Białej Podlaskiej, członek zarządu SARP i główny pomysłodawca zorganizowania spotkania.
Z szansą na współpracę
Przedstawiciele SARP zaproponowali władzom miasta współpracę w zakresie przygotowywania konkursów architektonicznych, jako najłatwiejszego sposobu na wyłonienie ciekawego projektu konkretnej inwestycji. Zwracali uwagę na to, że koszt opracowania takiego projektu zazwyczaj opiewa na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Jednym z głównych zadań naszego stowarzyszenia jest dbałość o jakość architektury. Jakość i wygląd otaczających nas budynków i ulic ma wpływ na kulturę, gospodarkę, społeczeństwo. Naszym zdaniem konkurs architektoniczny jest najlepszą formą wyboru architekta czy pracy konkursowej opracowanej przez zespół architektów – uważa Bartłomiej Kożuchowski, prezes lubelskiego oddziału SARP.
W regionie jest wiele przykładów działalności stowarzyszenia. Choć większość ze zrealizowanych projektów powstała w Lublinie, mamy również przykłady z lokalnego podwórka. W ramach konkursów architektonicznych zaprojektowane i wybudowane zostały budynki Komendy Powiatowej Policji i Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim.
Plany architekta na półkę
Wolę nawiązania takiej współpracy wyraziły władze Białej Podlaskiej i Międzyrzeca Podlaskiego. – Mam nadzieję, że architekci podpowiedzą nam, jak przestrzeń publiczną zagospodarować, nie tylko funkcjonalnie, ale również ciekawie. Przed nami szereg inwestycji, m.in. rewitalizacja parku Radziwiłłowskiego, chcemy wykonać zadaszenie Amfiteatru. Przygotowujemy się również do budowy stadionu miejskiego, mamy opracowany już projekt – mówił prezydent Dariusz Stefaniuk.
Choć, jak dodał jego zastępca Adam Chodziński, często górnolotne wizje architektów zderzają się z tak przyziemnym, z punktu widzenia samorządów, problemem, jakim jest po prostu brak funduszy. – Pojawia się sytuacja, że chcąc utrzymać plany inwestycji, musimy tereny kupować od osób prywatnych, bo projekt przebiega przez działki prywatne, na co jako samorząd nie mamy pieniędzy. I w takim przypadku niestety plany architekta odkładamy na półkę – stwierdził Chodziński.
Zdarzają się jednak sytuacje, że powstanie nowoczesnego obiektu zbyt ingerowałoby w zabytkową tkankę miasta i zgody na realizację koncepcji po prostu nie wyraża konserwator zabytków.
Potrzeba dobrej architektury
Zdaniem Janusza Maraśkiewicza, kierownika bialskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, nowoczesne rozwiązania należy wprowadzać w przestrzeń miasta, ale taka koncepcja musi być przemyślana i dostosowana do całości. – Mamy łatwość do dzielenia tego, co jest całością. A lepiej mieć ogół i w ramach tego ogółu stosownie się poruszać. Konserwatorowi zabytków zawsze chodzi o dobrą architekturę, a z tą jest różnie. Odpowiadam za to, co przekazała nam historia, i wiem, że bardzo ciężko jest wpasować się temu, co nowe, w to stare. Chciałbym, żeby u nas powstały jakieś ważne i piękne wizualizacje, ale tak naprawdę nie ma architekta, który by się tego podjął. Każdy projekt architektoniczny powinien być rozstrzygany w drodze konkursu architektonicznego? To, za przeproszeniem, koledzy architekci, trzeba wziąć się do roboty, bo nikt za was tego nie zrobi – stwierdził konserwator.
Więcej na temat dyskusji i działalności SARP na południowym Podlasiu czytaj w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa" z 6 grudnia.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze