Uwielbiała spędzać czas w kuchni z babcią, podglądając jak ta robi ciasto na pierogi czy wyrabia drożdżowe, dodając mąkę, jajka, mleko "na oko". Ale początki jej przygody z ciastami zaczęły się od taty i od jego niedzielnej tradycji zaczynania dnia od kawy i ciasta. Kiedy była nastolatką mama pokazała jej, jak piecze się zebrę. – To było pierwsze ciasto, które upiekłam samodzielnie i od tego momentu stale już gościło w niedzielne poranki. Tacie ono nigdy się nie znudziło i co tydzień mnie o nie prosił. Chęć sprawienia mu przyjemności była dla mnie czymś, co mnie motywowało do pieczenia. I tak zostało do dziś. Piekę, żeby sprawiać ludziom przyjemność, a to sprawia mi ogromną satysfakcję. Zaczynając przygotowywać składniki na ciasto, wchodzę w swój świat, w którym czuję się rewelacyjnie – mówi pani Katarzyna.
Podkreśla, że ma kilka ulubionych wypieków, do których stale wraca, ale znacznie częściej testuje nowe. Wtedy przeszukuje internet w poszukiwaniu inspiracji. – Często słyszę, że mam rękę do ciasta i chyba coś w tym jest, bo naprawdę rzadko kiedy coś mi się nie udaje. Nawet wtedy, kiedy jestem przekonana, że tym razem wyjdzie zakalec. Pieczenie stało się moją pasją, sposobem na rozluźnienie, a także sposobem na życie – mówi.
Dwa lata temu otworzyła firmę i z oddaniem zajmuje się aranżowaniem słodkich stołów. – To ogromne szczęście kiedy robi się to co się kocha i jednocześnie daje szczęście innym – podsumowuje.
Aby zagłosować na Katarzynę Grzywacz należy wyciąć kupon z aktualnego numeru Słowa Podlasia lub wysłać SMS o treści SGK.3 na numer 7248 (Koszt 2,46 zł z VAT za SMS)
Napisz komentarz
Komentarze