Na pomysł utworzenia klubu wpadła Maria Sobieszuk, mama dwuletniego Franka. – To była spontaniczna decyzja. Zarówno Franek, jak i ja potrzebowaliśmy towarzystwa. Na ulicach widziałam sporo mam z wózkami spacerujących wte i wewte. Niektóre przesiadywały na placach zabaw. Pomyślałam, że możemy zjednoczyć siły i spotkać się w jednym miejscu, w tym samym czasie. Zorganizować czas dzieciom tak, by mogły się wspólnie bawić, a my wówczas mogłybyśmy wypić kawę i wymienić się doświadczeniami – opowiada pani Maria.
Dwa razy w tygodniu
No i się udało. Dzięki wsparciu Miejskiego Ośrodka Kultury i Urzędu Miasta udało się założyć klub, wygospodarować salę na spotkania i otrzymać od instytucji kultury wszelkie pomoce uatrakcyjniające czas dzieciom. Na razie grupa jest niewielka, ale wraz z nagłaśnianiem inicjatywy do pani Marii zgłaszają się kolejne osoby.
– Spotykamy się dwa razy w tygodniu, średnio na dwie godziny. Mamy do dyspozycji halę sportową i plac zabaw przy przedszkolu. Podczas spotkań między innymi czytamy bajki, gramy na instrumentach, śpiewamy, tańczymy – mówi inicjatorka przedsięwzięcia.
Zajęcia są skierowane do rodziców, dziadków, babć i niań dzieci do czterech lat. – Na razie w grupie przeważają dwulatkowie, więc starsze dzieci mogłyby się u nas po prostu nudzić. Zresztą one już chodzą do przedszkola. Teraz spotykamy się przed południem, ale planujemy wprowadzić popołudniowe zajęcia dla mam, które pracują – zapowiada Sobieszuk.
Zabawy co niemiara
Na zajęcia przychodzi m.in. Agnieszka Piotrowska, mama 2-letniej Karoliny. – Do tej pory nie było takiego miejsca w Terespolu. Zajęcia są bezpłatne, bo to my same organizujemy czas dzieciom, a zabawy jest przy tym co niemiara. To naprawdę świetna alternatywa w przypadku maluchów, które jeszcze nie mogą chodzić do przedszkola.
Z klubu cieszą się pracownicy MOK. – W XXI wieku działania domów kultury nie mogą opierać się tylko na organizowaniu przedsięwzięć przez ich pracowników, choć oczywiście to też robimy. Naszą rolą jest jednak wspieranie inicjatyw podejmowanych przez mieszkańców. I w naszym mieście to się udaje. Klub Mam to kolejna już oddolna inicjatywa. I jesteśmy dumni, mogąc ją wspierać – mówi Łukasz Pogorzelski.
Miasto myśli o żłobku
Klub być może nie powstałby, gdyby w mieście był żłobek. – Myślimy o tym. Na razie otrzymaliśmy informację, że ma się pojawić program rządowy, który ułatwi nam realizację tego zadania. Udało nam się wybudować miejskie przedszkole, więc wierzę, że założyć żłobek też się uda. Na razie kibicuję inicjatywie miejscowych mam – mówi burmistrz Jacek Danieluk.
Spotkania w klubie odbywają się w MOK we wtorki i czwartki w godz. 9.30-12.00. – Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych. To świetna okazja do integracji maluchów i nas – zachęca Piotrowska.
Napisz komentarz
Komentarze