Do zdarzenia doszło w środę, 13 listopada, na terenie gm. Biała Podlaska. Dyżurny bialskiej komendy powiadomiony został o kradzieży samochodu osobowego marki Skoda. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że nieznany sprawca ukradł zaparkowany na podwórku samochód, co ułatwiły pozostawione w aucie kluczyki.
Kobieta początkowo była przekonana, że samochód wziął ktoś z członków rodziny, jednak kiedy wykluczyła tę ewentualność sprawę zgłosiła organom ścigania. Pod wskazany adres skierowano patrole policji oraz policyjnego psa. - Funkcjonariusze podejrzenia skierowali na 20-letniego mieszkańca gm. Rokitno, który wcześniej, jak przekazała zamojska policja, ukradł samochód marki Volkswagen z terenu Zamościa. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało również, że 20-latek dzień wcześniej, 12 listopada, oddalił się z miejsca pracy poza zakładem karnym w Zamościu - wyjaśnia podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Po pościgu na krajowej dwójce zatrzymali 20-letniego złodzieja samochodów, który siedział za kierownicą poszukiwanej skody. Policjanci ujawnili przy nim panel radia, który pochodził ze skradzionego dzień wcześniej volkswagena. Mężczyzna został zatrzymany.
W trakcie prowadzonych czynności przyznał, że porzucił volkswagena w kompleksie leśnym w pobliżu miejscowości Hrud, po tym jak utknął nim w błocie. Wtedy postanowił ukraść kolejne auto. Bialscy funkcjonariusze odnaleźli porzucony samochód.
W czwartek, 14 listopada, 20-latek usłyszał zarzut i przyznał się do winy. Odpowiadał będzie w warunkach recydywy. Z policyjnego aresztu mężczyzna trafił bezpośrednio do zakładu karnego, gdzie obecnie odbywa karę za przestępstwa przeciwko mieniu.
O dalszym losie amatora cudzego mienia zadecyduje sąd. Mężczyzna odpowie też za samowolne opuszczenie zakładu karnego.
Napisz komentarz
Komentarze