Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 15:39
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Międzyrzec Podlaski: Przesyłka wywołała alarm

W ubiegłym tygodniu straż pożarna oraz policja przeprowadziły dużą akcję w jednym z zakładów drobiarskich na terenie miasta. Wszystko za sprawą tajemniczej przesyłki, która dotarła do firmy. Kopertę z białym proszkiem otworzył jeden z pracowników, a na miejsce zostały wezwane odpowiednie służby, w tym aż 11 zastępów straży pożarnej i jednostka specjalistyczna z Lublina.
Międzyrzec Podlaski: Przesyłka wywołała alarm

Do niepokojących scen doszło w czwartkowe popołudnie, 5 grudnia, w zakładzie drobiarskim „Sedar”. Jeden z pracowników firmy otworzył kopertę, w której znajdował się niezidentyfikowany biały proszek. O zdarzeniu poinformował kierownictwo zakładu, a na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. – O godz. 13:04 dostaliśmy informację o niezidentyfikowanej przesyłce, która dotarła do zakładu „Sedar” na terenie Międzyrzeca Podlaskiego. W działaniach brało udział 11 zastępów straży pożarnej, w tym 9 Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych i 2 jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Zabezpieczaliśmy miejsce zdarzenia, a akcja trwała ponad 5 godzin – informuje Mirosław Byszuk, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej.

Na miejscu pracowali policjanci, a w gotowości była także jednostka pogotowia ratunkowego. W akcji uczestniczyła również Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego i Ekologicznego z Białej Podlaskiej oraz zastęp chemiczny z JRG Lublin oraz pracownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej. Nieoficjalnie mówi się, że w proszku wykryto m.in. dehydrant cyny i nadboran sodu, a przesyłka prawdopodobnie została nadana z Rosji. Zakład został zamknięty. Z budynku nie wypuszczano osób znajdujących się w środku oraz nie wpuszczano tych, którzy znajdowali się na zewnątrz. Nie zdecydowano się jednak na ewakuację załogi. Z relacji świadków wynika, że jedna z osób, która otwierała paczkę bardzo się wystraszyła i przez to zasłabła.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 10 grudnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Andrzej 11.12.2019 09:17
From Russia with love

Dubicz 10.12.2019 16:44
Jesli przesyłkę nadano w Rosju, to dziwne, ze zawartosci nie wykryły czujniki w sortowni centralnej? No tak ale trotylu w Tupolewie też od 10 lat nie mizna wykryć.

Paweł 12.12.2019 09:20
Może niewykryli bo nie było.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama