Kolekcjoner urodził się w Białej Podlaskiej, jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. J.I. Kraszewskiego. Liczbę zebranych przedmiotów obrazuje słowami żony: „Andrzej, niedługo zawali nam się na głowę sufit”, bo pokój, w którym znajduje się kolekcja jest na piętrze domu.
Wszystko zaczęło się od żołnierzyka
Od dziecka chciał być żołnierzem, więc zdał egzaminy do szkoły oficerskiej we Wrocławiu. W 1985 roku został przydzielony do Wojsk Ochrony Pogranicza. Objął stanowisko zastępcy dowódcy Kompanii Bałtyckiej Brygady WOP w Koszalinie. W 1989 r. podjął studia pedagogiczne na Akademii Obrony Narodowej w Warszawie, którą ukończył w 1992 r. Został wtedy przeniesiony do straży granicznej, wybierając Nadbużański Oddział Straży Granicznej w Chełmie, chciał bowiem odbywać służbę, jak najbliżej domu w Białej Podlaskiej. Jego kariera zawodowa zaprowadziła go ostatecznie do stanowiska komendanta Granicznej Placówki Kontrolnej SG w Terespolu. W 2001 roku przeszedł na emeryturę. – Od zawsze miałem dwie pasje: wojsko i historia. Pasja kolekcjonerska zaczęła się od żołnierzyka, którego dostałem jako chłopiec od rodziców. Na początku moje zbieranie skupiało się wokół żołnierzyków tzw. kioskowców. Moje zainteresowania szły dwutorowo, poznawałem historię żołnierzyka, a później historię wojska. Z czasem kolekcjonowanie figurek przerodziło się w zbieranie wszelkich pamiątek związanych z wojskiem, w tym książek, zdjęć, których na początku było niewiele, a następnie odznak, elementów umundurowania, naszywek, medali czy nawet różnego rodzaju broni. Na początku zainteresowania skupiały się wokół historii polskich formacji, później zacząłem zbierać pamiątki związane z formacjami ochrony granic Polski i świata – opowiada Andrzej Olichwiruk.
Z miłości do wojskowości
Jego ulubioną epokę w historii stanowią czasy napoleońskie. Miłością do wojsk Napoleona zapałał dzięki lekturze książek Waldemara Łysiaka, który popularyzował służbę Polaków w napoleońskich wojskach. Ogromnym przeżyciem była dla pana Andrzeja wycieczka do Paryża, gdzie na żywo mógł podziwiać autentyczne stroje żołnierzy i grób Napoleona. Jak mówi, z wiekiem pojawiały się coraz większe możliwości finansowe i pogłębiała się jego historyczna wiedza. Bazując na niej i możliwościach wynikających ze służby docierał do coraz ciekawszych znalezisk i ciekawostek. Ważną część jego kolekcji stanowią pamiątki związane z historią formacji ochrony granic. – Mogę nieskromnie powiedzieć, że mam największą taką kolekcję w Polsce. Znajduje się w niej co najmniej kilka tysięcy przedmiotów. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc zbiory cały czas się powiększają. Przykładowo, kiedy mam już daną odznakę w kolorze srebrnym, to żal nie szukać dalej i nie zdobyć również złotej i brązowej. Wiele rzeczy posiadam w różnych wariantach, co znacznie zwiększa ilość fantów – mówi kolekcjoner, którego misją jest zachować od zapomnienia wszelkie przedmioty związane z historią wojskowości. Dokumentami, związanymi z formacjami ochrony granic, które trafiają w jego ręce dzieli się z Archiwum Straży Granicznej w Szczecinie. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 31 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze