7 stycznia dyrektor Zawada złożył swoją rezygnację. W niej jako przyczynę podał względy osobiste. Dyrektorem może być jeszcze przez cztery miesiące, ale już się mówi, że zarząd powiatu będzie chciał, by czas wypowiedzenia był jak najkrótszy. Władze powiatu już planują konkurs na stanowisko po Zawadzie i liczą, że jego rozstrzygniecie nastąpi w lutym.
Radzyński szpital przez ostatnie 9 lat odbudowywał swoją pozycję. Na początku 2011 roku, gdy Marek Zawada przejmował szpital, po swoim poprzedniku odziedziczył placówkę z długiem sięgającym 19,5 mln zł. W ciągu 8 lat udawało się skutecznie zmniejszyć zadłużenie i wymienić prawie w całości przestarzały sprzęt medyczny na kwotę 10 mln zł oraz zmodernizować infrastrukturę szpitala za ok. 16 mln zł. W międzyczasie placówka, której groził upadek, rozpoczęła wspinaczkę po szczeblach rankingów ogólnopolskich. W grudniu 2013 roku Forbes opublikował ranking finansowy szpitali, w którym w kategorii szpitali powiatowych radzyńska placówka zajęła pierwsze miejsce w kraju. Wówczas w kwietniu 2014 roku dyrektor Marek Zawada odbierał statuetkę i dyplom.
W 2017 roku SP ZOZ sklasyfikowany został na 7. miejscu wśród średnich szpitali w ogólnopolskim Rankingu Szpitali Publicznych, przeprowadzanym przez spółkę Magellan i firmę Deloitte pod medialnym patronatem dziennika Rzeczpospolita. A w maju tego roku placówka znalazła się na szóstym miejscu rankingu "Liderzy zarządzania. Najlepiej zarządzane szpitale publiczne według BFF Banking Group". SP ZOZ został tak wysoko sklasyfikowany w kategorii szpitali o kontraktach od 29 do 69 mln zł. (...)
Po latach, gdy szpital nie wykazywał niemal deficytu przyszedł rok 2019, a z nim informacja, że szpital zamknie bilans za 2018 rok na minusie. Początkowo podawana kwota mroziła, bo mówiono nawet o 3 mln zł straty. Stanęło na 1,7 mln zł. Wiadomo też było, że rok 2019 też nie będzie łatwy i deficytu nie da się uniknąć. - Walczymy o to, by jego kwota nie przekroczyła kosztów amortyzacji, bo wówczas różnice musiałoby pokryć starostwo, jako jednostka zarządzająca szpitalem – mówił nam na jesieni 2019 roku Marek Zawada. Ta magiczna kwota, której szpital nie chce w deficycie przekroczyć to około 1,7 mln zł. Dziś już wiadomo, że po raz kolejny udało się uniknąć złego scenariusza, bo jak poinformował nas po radzie społecznej szpitala starosta Szczepan Niebrzegowski, po podliczeniu obrotów szpitala do końca listopada 2019 roku, strata wynosiła nieco ponad 600 tys. zł. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 14 stycznia
Napisz komentarz
Komentarze