Przypomnijmy, że 2,5 roku temu, po 20 latach, mogła odżyć stacja kolejowa Radzyń Podlaski, w Bedlnie Radzyńskim, która znalazła się na trasie alternatywnej nr 30. Wówczas bowiem pociągi z Lublina do Warszawy ruszyły objazdem przez Lubartów, Parczew i Łuków. Trasę zastępczą otwierano z przytupem, choć gdzieś na horyzoncie majaczyły zapowiedzi o jej tymczasowości i funkcjonowaniu przez dwa lata.
W listopadzie ubiegłego roku członek zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A Arnold Bresch obwieszczał: - Od nowego rozkładu jazdy po otwarciu odcinka Lublin – Puławy kursować będą pociągi regionalne oraz bezpośrednie z Lublina do Warszawy przez Dęblin.
Pytaliśmy wówczas rzecznika PKP PLK, co to oznacza dla linii 30, na której uruchomienie, by stała się trasą alternatywną, PKP PLK wydało ponad 22 mln zł. –Trasa Warszawa – Łuków – Lubartów – Parczew – Lublin wciąż będzie dostępna dla przewoźników, nic nie stoi na przeszkodzie, by także tą trasą kursowały pociągi. Utrzymanie kursów zależy od przewoźników uruchamiających połączenia pasażerskie – mówił rzecznik. Wiadomym było, że w nowym rozkładzie, który zaczął obowiązywać od połowy grudnia ubiegłego roku, na trasie kolejowej przez powiat radzyński pozostało dwie pary pociągów.
Rzecznik PLK dodawał natomiast, że w planach spółki jest modernizacja tego szlaku kolejowego. - PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zrewitalizują linię kolejową nr 30 na odcinku Lubartów – Parczew. Obecnie przygotowywany jest projekt – mówił Siemieniec. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 18 lutego
Napisz komentarz
Komentarze