Jak wyjaśnia wójt gminy Paweł Kazimierski, budynek przy ul. Bialskiej 15 ma 120 lat i jest z końca XIX wieku. – Wcześniej należał on do nadleśnictwa, a następnie do Skarbu Państwa. Przez gminę został formalnie przejęty w grudniu 2013 r. Już wtedy mieszkali w nim lokatorzy. - Porządkując sprawy lokatorskie, gmina podpisała umowy najmu z wszystkimi lokatorami. Część umów wygasła, pomimo wezwań niektórzy lokatorzy nie chcą podpisać kolejnych umów i korzystają z lokali bez umowy – wyjaśnia wójt Paweł Kazimierski. Dodaje też, że mieszkańcy zwrócili się do niego z prośbą o podłączenie kanalizacji. - Jednak nigdy nie wspominali o tym, iż potrzebują przenośnych toalet bo obecne są w tragicznym stanie – przyznaje wójt Kazimierski. Wyjaśnia również, że w celu wykonania kanalizacji należało przygotować odpowiednią dokumentację, co udało się zakończyć grudniu 2019 r., a inwestycja miała rozpocząć się w tym roku. - Jednak stan budynku jest daleki od zadowalającego. Z tego względu zleciłem ekspertyzę, która miała rozwiać wątpliwości czy budynek remontować. Wynika z niej jasno, iż nie opłaca się odnawiać budynku, tylko trzeba go wyłączyć z użytkowania – stwierdza wójt Kazimierski.
Nie opłaca się remontować
Dokument z ekspertyzą został przygotowany przez firmę Arch Dom. – Tak duży remont budynku, z punktu widzenia ekonomicznego będzie przedsięwzięciem nie opłacalnym, gdyż wartość remontu przekroczy 64 proc. wartości budynku. Budynek kwalifikuje się do rozbiórki – można przeczytać w ekspertyzie biura projektowego. Ekspertyza biura projektowego Arch Dom została przedstawiona na sesji rady gminy. Budynek zostanie docelowo wyłączony użytkowania. - Poinformowałem mieszkańców o tej decyzji, nie są zadowoleni bo chcieliby mieszkać w centrum. Niestety, musimy szukać działki na obrzeżach miejscowości, by była tańsza i jednocześnie taka, którą można uzbroić we wszystkie media. Do końca miesiąca chciałbym znaleźć działkę do zakupu pod budowę lokali komunalnych i socjalnych – informuje wójt Kazimierski.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 10 marca
Napisz komentarz
Komentarze