Przypomnijmy „Maseczki dla Polski” to ogólnopolska, która ma na celu wyprodukowanie jak największej liczby maseczek ochronnych wielokrotnego użytku, które z kolei mają trafić do mieszkańców naszego kraju. To społeczna akcja wielu ludzi, którzy w tym trudnym czasie chcą wesprzeć walkę z epidemią koronawirusa. Systematycznie dołączają do niej kolejni przedsiębiorcy i darczyńcy. Partnerem akcji od początku jest miasto Międzyrzec Podlaski, a jej głównym sponsorem firma Wipasz.
W piątek, 3 kwietnia, maseczki dotarły helikopterem do Międzyrzeca Podlaskiego. W oficjalnym przekazaniu wzięli udział: burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego Zbigniew Kot, dr Łukasz Grabarczyk, konsultant medyczny akcji oraz Ireneusz Iwański, rzecznik projektu.
Wcześniej kilkadziesiąt tysięcy maseczek trafiło do Mławy, również miasta-partnera akcji, a w tym tygodniu aż ćwierć miliona dostaną mieszkańcy Olsztyna i okolic. A to dopiero początek akcji. – My się dopiero rozwijamy, obecnie produkujemy ok. 50 tysięcy maseczek na dobę, a jesteśmy w stanie wykonać ich aż 170 tysięcy na dobę. Do tego jednak potrzebujemy funduszy, dlatego wszystkich prosimy o wsparcie naszej akcji – mówił Ireneusz Iwański.
- Żyjemy w dobie epidemii, ale nie poddajemy się i walczymy z nią. To właśnie jeden ze sposobów tej walki. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni Światowa Organizacja Zdrowia ogłosi, że maseczki należy nosić, bo to powstrzyma rozprzestrzenianie się koronawirusa i może ochronić nas przed zakażeniem – podkreślał z kolei dr Łukasz Grabarczyk. Maseczki dystrybuowane w ramach akcji są wielorazowego użytku i nie są wyrobem medycznym. Wspomagają ograniczenie kontaktu rąk z twarzą i rozprzestrzenianie się drogą kropelkową wirusów. Podkreślmy jednak, że taka maseczka może ograniczyć niebezpieczeństwo zarażenia, nie zapewnia jednak pełnej ochrony przed drobnoustrojami i wirusami. Należy o nią dbać, aby była nam jak najdłużej przydatna. Instrukcja użycia oraz dezynfekowania znajduje się na stronie www.maseczkidlapolski.pl. (...)
Cały artykuł do przeczytania w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 kwietnia
Napisz komentarz
Komentarze