Dyżurny międzyrzeckiego komisariatu w czwartek, 9 lipca, przed południem przyjął zgłoszenie o pojeździe, który "wężykiem" jechał po całej ulicy, a na skrzyżowanie wjechał zawrotnym łukiem. - Kiedy mundurowi dojechali na miejsce, pojazd był już unieruchomiony, a zgłaszający trzymał wyjęte ze stacyjki kluczyki. Jak się okazało reagującym na niebezpieczeństwo był 39-letni funkcjonariusz Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego, który będąc poza służbą zauważył, jak jadący przed nim pojazd porusza się wręcz całą szerokością drogi, o tej porze dość ruchliwej. Mężczyzna od razu powiadomił policję, ale kiedy pojazd niebezpiecznie wjechał na przejście dla pieszych, postanowi działać. Zablokował niebezpieczny pojazd i uniemożliwił dalszą jazdę - relacjonuje podinsp. Beata Miszczuk, zastępująca oficera prasowego KMP w Białej Podlaskiej.
Kierowca auta był w takim stanie, że o własnych siłach nie potrafił opuścić pojazdu, a policjantom tłumaczył, że wypił jedno piwo i właśnie wraca do domu. Badanie stanu trzeźwości kierującego 55-letniego mieszkańca gm. Międzyrzec Podlaski wykazało, że ma ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. O dalszym jego losie zadecyduje sąd. Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności. - Postawa obywatela jest godna podziwu i naśladowania a policjanci kierują do niego słowa uznania. Jego zdecydowana reakcja pozwoliła wyeliminować realne zagrożenie jakie stwarzał pijany kierowca, tak dla siebie jak i innych uczestników ruchu drogowego - dodaje rzecznik policji.
Napisz komentarz
Komentarze