Sprawa dotyczy mieszkania komunalnego odebranego Marii Kosidło, gdy ta w 2016 roku opuściła lokal po zalaniu przez sąsiadów. Mieszkała tam z niepełnosprawnym synem. Jak mówi, chciała umożliwić ZGL, administratorowi lokalu przeprowadzenie remontu.
Oczekiwała, że administrator poczuje się do obowiązku, by wesprzeć ją w doprowadzeniu lokalu do porządku po zalaniu. Jednak w połowie 2017 roku, pod jej nieobecność pracownicy ZGL zajęli mieszkanie, w którym pozostawiła swoje rzeczy. Kobieta twierdzi, że zrobiono to bezprawnie, doszło do naruszenia miru domowego, pozbawiono ją mieszkania bez sądowego wyroku. ZGL utrzymuje, że przejął mieszkanie, gdyż to zostało przez Marię Kosidło opuszczone.
Mieszkanie zostało podzielona na dwa i jeden z lokali został już wynajęty przez ZGL nowym najemcom. Tymczasem w marcu tego roku Sąd Okręgowy zdecydował o tym, że zarządca ma przywrócić Marii Kosidło prawa do lokalu wcześniej zajmowanego. Miasto i ZGL do dziś prawomocnej decyzji sądu nie wykonali. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 sierpnia
Napisz komentarz
Komentarze