Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Ilość zdjęć
25 zdjęć
Na dwóch kółkach przemierzali gminę
Po raz piąty rowerzyści z całego regionu pojawili się w Sosnówce w powiecie bialskim na starcie Powiatowego Rajdu Rowerowego. Tradycyjnie impreza poświęcona była pamięci pisarza Józefa Ignacego Kraszewskiego. W rajdzie wzięło udział 130 osób.
Start i meta znajdowały się w Sosnówce. – Nie liczy się wiek i możliwości, żeby wystartować w naszym rajdzie, wystarczy tylko chęć – mówi Jolanta Mikulska. Z Sosnówki rowerzyści skierowali się w kierunku Motwicy i Rozwadówki. W Wisznicach złożyli kwiaty na grobie Kraszewskiego, a dalej na ich trasie znalazły się Wisznice Kolonia, Zacisze, Żeszczynka i Przechód.
W rajdzie wziął udział Zbysław Gabrylewicz z Wisznic. Pochwalić się może już wieloma kilometrami przejechanymi na rowerze, nie tylko po polskich drogach. Należy do parafialnej grupy rowerowej przy kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Białej Podlaskiej. – W tym roku byliśmy z tą grupą w Częstochowie. Rowerem lubiłem jeździć już od dziecka, później były jakieś wypady do lasu, na grzyby, a rekreacyjnie robię to już od dziesięciu lat. Jazda rowerem daje mi odpoczynek psychiczny, ale też fizyczny – mówi pan Zbysław. Podobnie inny mieszkaniec Wisznic – Jazda rowerem to samo zdrowie. Dobrze działa na kondycję, kręgosłup. Mam sześćdziesiąt trzy lata i nic mi nie dolega – stwierdza pan Jan.
Byli też tacy uczestnicy, którzy nie jeżdżą sportowo czy rekreacyjnie. – Ja po prostu bardzo lubię jeździć na rowerze. Sprawia mi to wielką przyjemność – podkreśla Irena Jaroć z Sosnówki.
Tradycyjnie na zakończenie rajdu na boisku Publicznego Gimnazjum w Sosnówce odbyło się ognisko i konkursy dla uczestników.
Ilość zdjęć
66 zdjęć
Bialskie klasyki wieczorowa porą
Na parkingu obok hotelu Skala w Białej Podlaskiej odbyło się 21 lipca trzecie już niezwykłe spotkanie miłośników motoryzacji, głównie skupionych w facebookowych społecznościach Low Biała i Bialskie Klasyki Nocą. Stawiło się ponad sto aut.
Pomysłodawcą spotkań jest Sebastian Filipiuk z Białej Podlaskiej. – To nie jest nic nowego. Takie spotkania-zloty odbywają się w wielu miastach w Polsce i za granicą. Pomyślałem więc, że może pomysł wypali i u nas – wspomina.
No i wypalił. Pierwsze spotkanie odbyło się w maju tego roku, potem było w czerwcu i teraz trzecie. O sukcesie świadczy zapełniony po brzegi samochodami parking i tłumy oglądających. – Fajne jest to, że przychodzą całe rodziny z dziećmi, jest młodzież, są osoby starsze. To impreza dla wszystkich miłośników pojazdów, bez względu na markę, datę produkcji, rodzaj, bo są tu i motocykle, i samochody osobowe. Jest okazja do spotkania znajomych, przyjaciół, do wymiany myśli, doświadczeń. Można też coś zjeść na gorąco. To taki luźny piknik o charakterze kulturalno-motoryzacyjnym – opowiada Sebastian.
Low Biała to społeczność miłośników aut mocno zmodyfikowanych, z obniżonym zawieszeniem. A Bialskie Klasyki Nocą – pojazdów starych i bardzo starych, czyli klasyków, których nie widuje się już zbyt często (lub wcale) na naszych drogach.
Ilość zdjęć
86 zdjęć
Kodeńskie bieganie śladem Sapiehów
Już po raz siedemnasty Kodeń gościł uczestników organizowanej od 2000 roku ogólnopolskiej imprezy lekkoatletycznej. Mowa o piętnastokilometrowym Biegu Sapiehów oraz towarzyszącym mu i adresowanym do młodzieży szkolnej Małym Biegu Sapiehów. Tym razem lekkoatleci rywalizowali w dniu 6 sierpnia, a pojawiło się ich na starcie 103. Po raz pierwszy od wielu lat żar z nieba się nie lał, a asfalt nie przyklejał się do butów.
Wśród kobiet po raz kolejny bezkonkurencyjną była Izabela Trzaskalska z Terespola, reprezentująca AZS UMCS Lublin. Na pokonanie pętli z Kodnia przez Kopytów do Kodnia potrzebowała 55 minut i 17 sekund. Jako druga do mety dobiegła Ukrainka Walentyna Kiliarska (56:47), a trzecia – Monika Milart z Mościc Dolnych (1:13:00). Dalsze miejsca zajęły: 4. Izabela Tomaszewska (WKB Meta Lubliniec; 1:16:42), 5. Irena Paździor (Chełm; 1:17:09), 6. Iwona Baluk (Borek Chełm; 1:19:34).
Miejsca na podium w biegu mężczyzn rozstrzygnęli między sobą lekkoatleci z Polski oraz z państw zza Bugu. Najszybciej finiszował Andrzej Starżyński z Chemika Klementowice, uzyskując czas 48:45. Za nim do mety dobiegli: Siergiej Marczuk (SK Kovel – Ukraina; 49:14) oraz Aleks Sanko (Amatar Mińsk – Białoruś; 50:08). W czołowej szóstce znaleźli się ponadto: 4. Aleksander Kuśmierz (Agros Chełm; 50:47), 5. Tomasz Mydlak (Agros Chełm; 52:11), 6. Marek Jaroszuk (Łomazy; 55:06).
Puchary przyznano też w innych kategoriach. Otrzymali je: najmłodszy zawodnik – Michał Błędowski (RBS Sielczyk Biała Podlaska), najmłodsza zawodniczka – Teresa Bil (Kodeń), najstarszy zawodnik – 72-letni Jerzy Swjatecki (Szczecin), najstarsza zawodniczka – 60-letnia Maria Krawczyk (Zabrze), najlepsi z gminy Kodeń – T. Bil i Jakub Bachanek, najlepsi z woj. lubelskiego – I. Trzaskalska i A. Starżyński, a także sportowcy niepełnosprawni – Mariusz Włodarski (Rawa Mazowiecka) i Marcin Tomczak (Ciechanów).
Biegaczki i biegaczy sklasyfikowano również w kategoriach wiekowych. Oto zwycięzcy: pow. 16 lat – M. Błędowski; pow. 20 lat – I. Trzaskalska i A. Starżyński; pow. 30 lat – M. Milart i S. Marczuk; pow. 40 lat – I. Tomaszewska i Leszek Szubiński (Akademia Sportu Pożarniczego Piszczac); pow. 50 lat – I. Paździor i Andrzej Okniński (Yulo Run Team Siedlce); pow. 60 lat – M. Krawczyk i Tadeusz Dziekoński (Juvenia Białystok); pow. 70 lat – J. Swjatecki.
Fundatorami pucharów byli: marszałek woj. lubelskiego Sławomir Sosnowski, poseł Marcin Duszek, przew. Sejmiku Woj. Lubelskiego Przemysław Litwiniuk, starosta bialski Mariusz Filipiuk, przew. Rady Powiatu Bialskiego Mariusz Kiryczyński, wójt gm. Kodeń Jerzy Troć, przew. Rady Gminy Kodeń Barbara Radecka, radna pow. bialskiego Marzenna Andrzejuk, przew. Rady Głównej KZ LZS Władysław Kosiniak-Kamysz, przew. RWZ LZS Józef Poterucha, prezes Banku Spółdzielczego w Łomazach Krzysztof Łojewski, dyrektor Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej Leszek Wojciechowski, kierownik Oddziału Zewnętrznego ZK w Zabłociu Sławomir Stańczuk, dyrektor Studium Celnego w Białej Podlaskiej Tadeusz Kucharuk, Bialski SZS, prezes Towarzystwa Św. Brata Alberta koło w Kodniu Wiesław Sulej, Komitet Organizacyjny Biegu Sapiehów, prezes Towarzystwa Przyjaciół Kodnia i dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Kodniu Jacek Malarski, dyrektor Gminnego Centrum Kultury i Turystyki w Kodniu Piotr Skolimowski oraz dyrektor Biegu Sapiehów Dominik Nazaruk.
Najlepsi w Małym Biegu Sapiehów:
Szkoły podstawowe: 1. Aleksandra Marecka i Jakub Falkiewicz (oboje z Kodnia), 2. Kinga Danieluk i Michał Onyszczuk (oboje z Kodnia), 3. Wiktoria Falkiewicz (Kodeń) i Marek Stubiński (Piszczac).
Gimnazja: 1. Kinga Zbiciak (Lubartów) i Filip Świderski (Zamość), 2. Jakub Osypiuk (Kodeń), 3. Radosław Zawadewicz (Włodawa).
Ilość zdjęć
84 zdjęcia
Miłośnicy koni zimnokrwistych zjechali do Tucznej
Na terenie Zespołu Szkół w Tucznej w niedzielę 7 sierpnia zorganizowano dziewiątą edycję wystawy koni zimnokrwistych. Tym razem impreza przygotowana przez wójta miejscowej gminy i Gminną Bibliotekę Publiczną zyskała rangę wojewódzką.
Choć impreza ma charakter regionalny, to zyskała już renomę w całym kraju. Dlatego w tym roku wystawcy zjechali się z wielu regionów Polski. Zaprezentowano kilkadziesiąt dorosłych koni, zarówno klaczy jak i ogierów ras: sokólskiej, Polski Koń Zimnokrwisty i Arden.
Od pierwszej edycji w Tucznej pojawia się Tomasz Niedźwiecki z Borowicy pod Krasnymstawem. W tym roku do prezentacji wystawił dwuletniego ogiera. – Myślę, że będzie on nieco różnił się od prezentowanych tutaj wyrośniętych ogierów, gdyż w porównaniu z nimi jest to młody koń – mówi pan Tomasz.
Zdradza, że przygotowania do takiej wystawy zawsze wymagają od właścicieli wiele pracy i poświęcenia. – Podstawa to pielęgnacja. Dużo czasu poświęcić trzeba na wyczyszczenie kopyt i wyczesanie – wylicza hodowca. Ale cóż nie robi się dla pasji! – Przyjeżdżamy na takie wystawy, żeby spotkać się w gronie hodowców, pochwalić się swoimi osiągnięciami i porozmawiać. Na tym polega nasze hobby – podkreśla Niedźwiecki.
Każdy prezentowany na wystawie koń był oceniany przez komisję sędziowską powołaną przez Lubelski Związek Hodowców Koni. Punkty przyznawano za typ i pokrój konia, stęp, kłus oraz kondycję, a dodatkowo za jego pielęgnację oraz przygotowanie konia do czempionatu. Oprócz tego publiczność mogła obejrzeć pokazy z dżygitówki i władania białą bronią.
Ilość zdjęć
73 zdjęcia
Święto ludowej sztuki na jarmarku w Holi
Po raz dziewiętnasty do Holi zjechali (24 lipca) artyści i twórcy ludowi z Polski i zagranicy. W miejscowym skansenie Kultury Materialnej Chełmszczyzny i Podlasia odbył się jeden z największych jarmarków w regionie, tradycyjnie połączony był z odpustem ku czci św. Antoniego Peczerskiego.
Jarmark Holeński to święto poleskiej tradycji związane z odpustem – praznikiem – ku czci patrona tutejszej cerkwi św. Antoniego Peczerskiego. W uroczystej liturgii i procesji, której przewodniczył abp prawosławny Abel, uczestniczyły setki wiernych.
Tradycyjnie z odpustem połączony jest jarmark, na którym swoją sztukę prezentują artyści i rzemieślnicy ludowi. Wystawcy i odwiedzający jarmark przyjechali z całego województwa. Po raz dziewiętnasty do Holi przybyli przedstawiciele Pracowni Garncarstwa z Jadwisina pod Łukowem, nie opuścili żadnej edycji imprezy. – Przygotowaliśmy gliniane garnki, trochę rzeźby ceramicznej. Wszystkie przedmioty są wykonane na kole garncarskim. Stosujemy tradycyjne wzornictwo z Lubelskiego, czyli naturalny kolor gliny i zielenie, a niektóre naczynia dodatkowo pisane są białą kobiałką – wylicza Piotr Skiba. Dodaje, że garncarstwem zajmuje się już ponad 25 lat, a interesował się tym fachem już od dziecka. – Jako młody chłopak trafiłem do garncarza. Lepiłem tak dla siebie, a później to przerodziło się w pasję – mówi.
Po raz pierwszy w jarmarku holeńskim uczestniczył rzeźbiarz i twórca ludowy Zbigniew Chalimoniuk z Białej Podlaskiej. Zaprezentował swoje prace głównie nawiązujące do tematyki sakralnej. Bialczanin był pozytywnie zaskoczony atmosferą i liczbą uczestników, którzy odwiedzili tegoroczny jarmark. – Odwiedzam ze swoimi pracami Kazimierz Dolny i inne większe miejscowości, ale mogę śmiało powiedzieć, że tam podczas takich jarmarków nie ma tylu kupujących, co tutaj. Ludzie są bardzo zainteresowani różną twórczością – podkreśla Chalimoniuk.
W tegorocznej edycji Jarmarku Holeńskiego wzięło udział ponad 200 wystawców.
Ilość zdjęć
85 zdjęć
Citroeny zleciały się nad Bugiem
Ponad 30 unikalnych samochodów uczestniczyło w dniach 14-17 lipca w ósmej edycji ogólnopolskiego Zlotu Zabytkowych Citroenów 2016, tym razem zorganizowanego bardzo blisko nas, bo w nadbużańskim Mielniku.
Wśród niezwykle oryginalnych aut zobaczyć można było m.in. Citroena CX Prestige 2400 IE automatic z 1982 roku, w wersji wykonanej specjalnie na zamówienie króla Bin Fahd Bina Abdulaziza Al Sauda, w idealnym stanie. Były trzy dostojne czarne klasyki BL11 i B11 z 1945, 1946 i 1947 roku, bardzo rzadki CX 25 Ambulance z 1984 roku, rodzynek GS Pallas c-matic z 1976 roku, Tracion Avant 11BN, różne wersje 2CV (popularne kaczki) i zatrzęsienie DS. Naprawdę było na czym oko zawiesić.
Organizator zlotu, Citroen Oldtimer Club Polska – stowarzyszenie zrzeszające posiadaczy i sympatyków zabytkowej motoryzacji francuskiej, przygotował dla swych członków wiele atrakcji, m.in. zwiedzanie zabytków i pięknych okolic: Drohiczyna, Drohobycza, pałacu w Korczewie oraz spływ kajakowy Bugiem.
Punktem kulminacyjnym zlotu była prezentacja pojazdów w amfiteatrze Topolina w Mielniku w sobotę 16 lipca, podczas której odbył się również konkurs elegancji – właścicieli citroenów obowiązywały stroje dopasowane do okresu produkcji aut. W tym czasie scenę amfiteatru opanowały kabarety, aż do północy bawiąc publiczność do łez. W ramach I Nadbużańskiej Nocy Kabaretowej wstąpiły kabarety: EWG z Doruchowa, Czesuaf z Poznania, Bajeczka z Białegostoku, 44-200 z Rybnika i Czołówka Piekła.
Ilość zdjęć
38 zdjęć
Pielgrzymi w drodze na Jasną Górę
Ponad 200 osób ruszyło na Jasną Górę w 36. Podlaskiej Pieszej Pielgrzymce. Pątnicy spędzą w drodze dwa tygodnie. Wyjście pielgrzymów w drogę poprzedziła msza św. w kościele św. Anny.
Zaraz po nabożeństwie 1 sierpnia pątnicy ruszyli kolejno grupami w liczącą prawie 600 km drogę. Po raz dwunasty w pielgrzymce bierze udział pani Teresa z bialskiej parafii pw. Wniebowzięcia NMP. Mówi, że daleka droga nie przeraża, a najważniejsze to zaopatrzyć się w wygodne buty i ubrania na każda pogodę. – Pielgrzymka to dla mnie zawsze czas wyciszenia, odpoczynku od trosk. Zawsze na Jasną Górę idę z modlitwą i konkretną intencją – podkreśla nasza rozmówczyni.
– Każdy ma swoje własne powody, żeby wyruszyć w drogę. W moim przypadku to jest takie oderwanie się od dnia codziennego, zajęcie się czymś innym. Każdy z nas idzie z intencją własną lub przekazaną przez osobę, która nie może sama udać się do Częstochowy – mówi Piotr Rudko z grupy 10B. Chłopak dodatkowo angażuje się w zabezpieczenie medyczne pielgrzymki. O oprawę muzyczną i śpiew podczas pielgrzymki po raz szósty zadba Magda, której w drodze towarzyszy gitara. – To, że mogę wspierać pielgrzymkę przez uczestnictwo w służbach muzycznych, daje mi ogromną radość i dodatkową motywację do drogi – przyznaje dziewczyna.
Bialscy pątnicy na pierwszym odcinku dotarli do Międzyrzeca Podlaskiego, w kolejnych dniach na szlaku dołączać będą do nich grupy z innych miast regionu. W Częstochowie będą już 14 sierpnia, czyli dzień przed głównymi uroczystościami.
Ilość zdjęć
15 zdjęć
Emocje dzieci w obiektywie
Niezwykłą wystawę fotograficzną ukazującą emocje dzieci stworzyli członkowie Klubu Miłośników Fotografii Zoomik z Radzynia Podlaskiego. Ich prace do połowy września można zobaczyć w Centrum Kultury w Lublinie, a potem dostępne będą w radzyńskiej Galerii Oranżeria.
Wystawę fotograficzną "Maski pamięci emocji" tworzy trzydzieści prac. – Piętnaście z nich zostało oprawionych i zaprezentowaliśmy je na wystawie w Lublinie. Oprócz tego członkowie klubu Zoomik stworzyli piętnaście wirtualnych prac, które będą w tym samym czasie funkcjonowały w przestrzeni internetowej i w mediach, żeby zachęcić do przyjścia na wystawę – mówi Janusz Wlizło, opiekun Klubu Miłośników Fotografii Zoomik.
Autorami zdjęć są dzieci w wieku od 9 do 14 lat, czyli: Amelia Domańska, Aleksandra Gmur, Inga Górna, Julia Targońska, Mikołaj Król, Dominika Matuszewska, Piotr Mazur, Klaudia Miszczuk, Kornelia Niebrzegowska, Martyna Ostasiewicz, Monika Pawlina, Bartłomiej Rączka, Amelia Szymańska, Klara Świć i Oliwia Wlizło. Oni to stworzyli prace ukazujące nie tylko emocje dzieci, ale i zawierające ważne przesłania dla dorosłych, typu: "Bądź przy mnie mądrze wychowując, nie głupio kochając", czy "Nie mów mi, że cię zawiodłem, bo to niezwykła chwila, która nigdy się już nie powtórzy. Daj mi siłę, żebym się podniósł i wiarę żebym poszedł".
Zdaniem Janusza Wlizło nie da się obojętnie przejść obok tych zdjęć. Ma nadzieję, że zainspiruje ona wielu ludzi. – Do tego, aby częściej pokazywać piękno życia, cieszyć się nim i rozkochiwać w nim dzieci – podkreśla opiekun klubu.
Kompletowanie zdjęć do wystawy trwało trzy lata. Jej autorzy liczą, że będą one swego rodzaju kampanią społeczną o uśpionych endorfinach, które warto obudzić.
Fotografie radzyńskich zoomików można oglądać do połowy września w Centrum Kultury w Lublinie, a 16 września zaprezentowane zostaną w radzyńskiej Galerii Oranżeria. Potem będą też pokazywane w innych miejscach.