Padwa Zamość – AZS AWF Biała Podlaska 24:22 (10:12)
Padwa: Kozłowski, Proć 1 – T. Fugiel 5, Bajwoluk 3, Małecki 3, Orlich 3, Obydź 2, Olichwiruk 2, Puszkarski 2, K. Adamczuk 1, Mchawrab 1, Pomiankiewicz 1, A. Adamczuk, Sz. Fugiel, Sałach, Szymański.
Kary: 12 min.
AZS AWF: Wiejak – Łazarczyk 6, Urbaniak 4, Antoniak 2, Mazur 2, Niedzielenko 2, Baranowski 1, Kandora 1, Kozycz 1, Maksymczuk 1, Wójcik 1, Ziółkowski 1.
Kary: 8 min.
Sędziowali: Miłosz Lubecki z Ustrzyk Dolnych i Mateusz Pieczonka z Krosna.
„Była to pierwsza wygrana żółto-czerwonych nad lokalnym rywalem, odkąd obie ekipy mierzą się w rozgrywkach ligowych, pucharowych, a nawet sparingach” – przypomniano na facebookowej stronie Padwy. Radość gospodarzy po wygranej była ogromna, zespół z Zamościa zrewanżował się AZS AWF za porażki w tym sezonie w Białej Podlaskiej zarówno w lidze jak i w Pucharze Polski.
Przed meczem zebrani w zamojskiej hali uczcili minutą ciszy pamięć ofiar rosyjskiego okupanta w Ukrainie. Spotkanie symbolicznie rozpoczęło trzech chłopców, którzy przybyli do Polski z Kijowa. Podali na środku boiska piłkę bialczanom, przybili „piątki” z Łukaszem Kandorą i Bartoszem Ziółkowskim.
W Zamościu pojawili się także kibice AZS AWF i do przerwy mogli być zadowoleni z prowadzenia naszej drużyny. Podopieczni trenera Marcina Stefańca, który po raz kolejny skupił się wyłącznie na obowiązkach szkoleniowca i nie pojawił się na parkiecie, zaczęli od prowadzenia 2:0. Po bramkach ze skrzydła Przemysława Urbaniaka. Potem Łukasz Orlich przestrzelił z rzutu karnego, ale właśnie ten zawodnik zdobył pierwszą bramę dla Padwy. Odpowiedział Patryk Niedzielenko, trafiając na 1:3 w 7 minucie. A po skutecznym rzucie karnym w wykonaniu Leona Łazarczyka było 3:5 w 9 minucie. Nasz zawodnik pokonał bramkarza gospodarzy, Krzysztofa Kozłowskiego, czyli byłego gracza AZS AWF. W ekipie z Zamościa pojawił się też inny były zawodnik naszego zespołu, Karol Małecki oraz Gabriel Olichwiruk, który występował w AZS AWF i w Olimpii Biała Podlaska u trenera Stefańca.
Po kontrze i bramce Orlicha rywale doprowadzili do stanu 5:5. Zespół z Białej Podlaskiej musiał radzić sobie w osłabieniu po dwuminutowej karze dla Wiktora Wójcika, a dobrymi interwencjami popisywali się obaj bramkarze: Kozłowski oraz Emil Wiejak. Przyjezdni objęli prowadzenie 8:6, gdy na listę strzelców wpisali się Bartłomiej Mazur i Kacper Baranowski, ale po trafieniu Małeckiego ponownie był remis. Po przechwycie, kontrze i bramce Tomasza Fugiela miejscowi po raz pierwszy w meczu objęli natomiast prowadzenie (9:8). Wyrównał po rzucie przez całe boisko do pustej bramki Łukasz Kandora. Kolejne dobre interwencje Wiejaka, udane rozwiązania w grze obronnej i skuteczne akcje pozwoliły naszej drużynie prowadzić do przerwy dwoma bramkami.
Na początku drugiej odsłony nasi gorzej radzili sobie w ataku i rywale doprowadzili do remisu po 12. Potem popisowe interwencje zanotował ponownie Wiejak, dwukrotnie broniąc w sytuacjach sam na sam z rywalami. W 36 minucie pierwszą po przerwie bramkę dla AZS AWF zdobył Dominik Antoniak i było 12:13. Gdy na 13:15 trafił Łazarczyk, a kolejną bramkę w 42 minucie dołożył ze skrzydła Urbaniak, wydawało się, że bialczanie są na dobrej drodze do zwycięstwa. Jeszcze po trafieniu Łazarczyka było 14:17, ale w kolejnych minutach gorzej było w akcjach ofensywnych i rywale zdołali doprowadzić do remisu 18:18. Na dodatek urazu stawu skokowego nabawił się Łazarczyk i nie wrócił już na parkiet. Mimo tego goście prowadzili jeszcze 20:18 po bramce Wójcika w 50 minucie. Po dobrych interwencjach 21-letniego Pawła Procia zamościanie doprowadzili jednak do remisu 20:20 w 53 minucie, a na dwie minuty kary na ławkę powędrował Antoniak. Po rzucie Procia przez całe boisko do pustej bramki Padwa prowadziła 21:20, a odpowiedział z rzutu karnego Norbert Maksymczuk. Ale Konrad Bajwoluk zdobył bramkę na 22:21, szczęśliwie, po nogach Wiejaka. W 56 minucie po dwie minuty kary otrzymali Ziółkowski i Fugiel, ze skrzydła pechowo w słupek trafił Maksymczuk. Obie drużyny nerwowo grały w ataku, jednak w 59 minucie na 23:21 przymierzył ze skrzydła Olichwiruk. O czas poprosił trener Stefaniec, za moment także trener Padwy, Marcin Czerwonka. Na nieszczęście dla bialczan na 24:21 trafił Puszkarski i było po meczu. Na zakończenie bramkę zapisał jeszcze na swoim koncie Mazur. To była siódma wyjazdowa porażka bialczan, po raz ostatni na parkiecie rywali nasi wygrali 7 listopada ze Śląskiem we Wrocławiu. W następnej kolejce zespół trenera Stefańca ponownie walczyć będzie na wyjeździe, 2 kwietnia o godzinie 18 z MKS Wieluń.
W innych meczach 20. kolejki: GKS Autoinwest Żukowo – Siódemka-Miedź-Huras Legnica 35:33 (19:12), Orlen Upstream SRS Przemyśl – Budnex Stal Gorzów Wielkopolski 24:23 (12:10), Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec – MKS Wieluń 26:29 (10:15), MKS Grudziądz – Śląsk Wrocław 28:32 (15:21), Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Warmia Energa Olsztyn 28:24 (15:12), Nielba Wągrowiec – KPR Legionowo 27:27 (14:17), karne: 5:3.
Tabela Ligi Centralnej
1. Ostrovia Ostrów Wlkp. 20 56 602:495
2. KPR Legionowo 20 40 585:517
3. AZS AWF Biała Pdl. 20 38 599:540
4. Stal Gorzów Wlkp. 20 38 534:528
5. Orlen Przemyśl 19 36 567:552
6. Śląsk Wrocław 20 29 565:609
7. Zagłębie Sosnowiec 20 28 609:624
8. GKS Żukowo 19 27 552:567
9. MKS Wieluń 20 26 550:569
10. Padwa Zamość 20 26 544:566
11. Nielba Wągrowiec 20 23 588:618
12. Warmia Energa Olsztyn 20 19 537:551
13. MKS Grudziądz 20 16 574:628
14. Siódemka Legnica 20 15 555:597
Napisz komentarz
Komentarze