Pan Maciej odwiedził bialski cmentarz 9 lipca. Przy jednym z grobów spotkał starszą panią, która płakała, bo nikt nie dba o wygląd nagrobków po opadach i wichurach. Relacjonowała, że od dłuższego czasu na grobach porozrzucane są gałęzie i liście, a pozwalane znicze leżą już nie tylko na grobach, ale i w ich okolicach.
– Mnie z kolei zaniepokoiło stare, suche drzewo, które stało nad grobami. W każdej chwili mogło się zawalić. Dlaczego nikt z tym nic nie robi? – pytał mężczyzna, który pochodzi z Wielkopolski, a do Białej przyjechał odwiedzić rodzinę.
Jeszcze na cmentarzu obiecał staruszce, że sprawą się zajmie. Zrobił zdjęcia i zgłosił się do naszej redakcji. Spotkaliśmy się z nim przy nieposprzątanych grobach 14 lipca. Na miejscu okazało się, że drzewo podczas jednej z wichur runęło na groby. – Byłem tam dzień wcześniej i jeszcze stało. Nie wiem dlaczego nikt w takich sprawach nie interweniuje. Przecież mogło dojść do tragedii – uważa. I pokazuje rozrzucone wokół tego miejsca gałęzie i konary. Niektóre, spadając, wyrządziły niemałe szkody.
Co na to firma Hades? Przeczytacie o tym w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 29.
(jd)
Napisz komentarz
Komentarze