Jak zaczęła się Pani przygoda z harcerstwem?
Kiedy moja starsza córka, która jest już studentką, była w gromadzie zuchowej, zainteresowałam się, na czym polega praca instruktorów ZHP. Bardzo dużo czytałam, połknęłam tego bakcyla. Postanowiłam pójść na kurs instruktorski i w 2012 roku założyłam drużynę harcerską. Dziś moi harcerze studiują a nawet jestem „babcią”. To niesamowita przygoda i masa poznanych wspaniałych ludzi.
Czy w dzieciństwie należała Pani do gromady zuchowej lub drużyny harcerskiej?
W moim dzieciństwie (a było to dość dawno) byłam zuchem i nawet raz pojechałam na trzytygodniowy obóz harcerski w Baranowiczach. Ale tamto harcerstwo miało niewiele wspólnego z tym, jak obecnie pracujemy z dziećmi.
Czym dla Pani jest dziś harcerstwo?
Harcerstwo to zawsze wspaniała przygoda. Dla mnie to też radość ze wspólnego tworzenia czegoś razem z innymi instruktorami, tu mam na myśli pracę na rzecz Hufca. To również ogromna odpowiedzialność za każdego z nich, od tych najmłodszych po seniorów. Moje harcerstwo to zbiórki z drużyną, do której cały czas przychodzą nowe osoby. Wróciłam do jej prowadzenia po kilkuletniej przerwie. Z jednej strony daję wiele z siebie młodym harcerzom, a z drugiej cały czas od nich się uczę. Bo harcerstwo to wzajemność oddziaływań. Moje harcerstwo to też ciągły samorozwój. Mam ogromną potrzebę ciągłego uczenia się nowych rzeczy.
Proszę opowiedzieć o bialskim hufcu, kiedy został reaktywowany, co robicie, jakie akcje organizujecie?
Bialski hufiec został reaktywowany 1 października 2020 roku. W środku pandemii, z okrojonymi drużynami i garstką cudownych instruktorów, którzy wierzyli, że to ma sens. Pierwsze ferie zimowe były trudne, bo bez zimowiska. Ale za to nasz pierwszy hufcowy obóz „Z głową w górach” odbył się w Bieszczadach w lipcu. W sierpniu drużyna wodna pojechała na obóz żeglarski „Śladami Marco Polo” na Mazury – oba były wspaniałe. Nowi harcerze i nowi instruktorzy, w większości po raz pierwszy na obozie zdobywali nowe doświadczenie. I udało się. We wrześniu dwa patrole pojechały na „Rajd Granica” w Karkonosze. W tym roku byliśmy na zimowisku „Rycerzem być” w Puławach. Szkoliliśmy instruktorów i wędrowników z zakresu udzielania pierwszej pomocy, a oni uzyskaną wiedzę przekazali zuchom i harcerzom na biwaku w Łomazach. Wędrownicy byli na biwaku w Dęblinie. Lipiec bieżącego roku to planowany obóz harcerski i kolonia zuchowa pod hasłem „Ahoj przygodo!” w Krynicy Morskiej, a w sierpniu drużyna wodna będzie żeglować po Mazurach. To tylko te większe inicjatywy. Każda drużyna oprócz tradycyjnej zbiórki raz w tygodniu organizuje swoje biwaki, wyprawy, warsztaty. Bierzemy udział w obchodach uroczystości państwowych, akcjach charytatywnych, pełnimy służbę tam, gdzie jesteśmy potrzebni. W czasie pandemii dostarczaliśmy maseczki czy żywność, podczas wojny w Ukrainie już w pierwszych jej dniach sortowaliśmy i dowoziliśmy dary.
Co harcerstwo daje młodemu człowiekowi?
Misją Związku Harcerstwa Polskiego jest wychowywanie młodego człowieka, czyli wspieranie go we wszechstronnym rozwoju i kształtowaniu charakteru przez stawianie wyzwań. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że spełniamy tę misję. A tak na przykładach: to moi harcerze wiedzą, że czytanie książek jest ważne. Rozumieją, że są ważnymi członkami swoich rodzin i muszą je wspierać, pomagając, gotując czy naprawiając różne sprzęty. Uczą się radzenia sobie w terenie i w spartańskich warunkach. Mają świadomość jak ważna jest historia, że jest elementem naszej tożsamości. Oczywiści nie opowiadamy im o tym, tylko pozwalamy przeżywać i doświadczać. Nasze zuchy i harcerze zdobywają umiejętności na całe życie. Ich świadomość dopiero się kształtuje. Ale to będzie procentować w przyszłości. Teraz cieszą się ze zdobycia krzyża harcerskiego, sprawności i stopni.
Jakie są plany hufca na najbliższe miesiące?
Po zakończeniu tegorocznej Harcerskiej Akcji Letniej będziemy szykować jesienny biwak hufca i przygotowania do zimowiska. Harcerze już czekają na „Rajd Granica” w Karkonoszach. We wrześniu rozpoczniemy nowy nabór do drużyn i zapewne Kampanię Bohater, bo nasz Hufiec nie posiada jeszcze imienia i patrona, a jest to bardzo ważny element budowania tożsamości.
Na koniec proszę powiedzieć, czym dla Pani jest Brązowy Krzyż Zasług, którym została Pani odznaczona?
Odznaczenie przyznano mi w 2020 r., ale z powodu pandemii nie mogłam go odebrać. Przyznam szczerze, że kiedy dowiedziałam się o przyznaniu Brązowego Krzyża Zasług, byłam zaskoczona. Każdy instruktor ZHP jest wolontariuszem i to, co robi, robi to dla dzieci, nie myśląc o medalach. Jest to odznaczenie państwowe, więc czuję ogromną radość, że ktoś widzi i docenia naszą pracę z dzieciakami. Natomiast, wielokrotnie podkreślałam i nadal podkreślam, że to nie jest tak, że to jest medal tylko dla mnie. To medal dla wszystkich ludzi, z którymi współpracuję. To nie jest tak, że ktoś sam jest w stanie dokonać jakichś fantastycznych rzeczy. Jeśli się nie ma wokół siebie ludzi, którzy również chcą coś dobrego zrobić, którzy czują podobnie i mają taką samą potrzebę działania, to nie dokona się wielkich rzeczy
Gratuluję i dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE: To była sportowa przygoda! Kolejny „Bieg na żywioł” za nami [+GALERIA]
CZYTAJ TEŻ: Niezwykły projekt „Piksela”. Ożywili ogrody Albiczuka!
Napisz komentarz
Komentarze