Obywatele Czeczenii na filmach udostępnionych na YouTube opowiadają o ciężkiej sytuacji w swoim kraju i zapowiadają, że nie wrócą do swoich domów, dopóki nie usłyszy ich Europa. Niektórzy próbowali uzyskać status uchodźcy nawet kilkanaście razy.
– Po raz 26 usiłuję się dostać do Polski. Skończyła się dla nas droga powrotna, brakuje nam pieniędzy, nie ma możliwości, żeby wrócić z powrotem – opowiada jedna z kobiet w materiale filmowym. Inni przebywający przy przejściu wypowiadali się w podobnym tonie. – Nie ma u nas niczego, ani pieniędzy, ani jedzenia, wpuśćcie nas! – apelował jeden z uchodźców.
Brak zgody na wjazd
Sprawą zajęła się Irena Szepielewicz, dziennikarka "Kuriera Brzeskiego". Relacjonowała nam, iż na miejsce przybył m.in. konsul Rosji, który negocjował z ludźmi zgromadzonymi przed przejściem granicznym. – Prosił, żeby powrócili gdziekolwiek, a nie stali na drodze, i żeby nie męczyli dzieci na otwartym słońcu w upałach powyżej 30 stopni – relacjonuje dziennikarka.
Z relacji wynika również, iż w 95 proc. przypadków nie uzyskiwano zgody na wjazd. – Oburzeni migranci proszą, by MSZ i Służby Graniczne publicznie stwierdzili, że dla tych ludzi nie ma miejsca w Europie. Wtedy nie będą musieli walczyć z procedurami i nie będą mieli nadziei, którą wciąż mają, spędzając całe dnie w dusznych pociągach i celach dla migrantów w punkcie granicznym w Terespolu. Chcą raz na zawsze usłyszeć, czy jest ta droga na Zachód, czy nie – mówi Szepielewicz.
Miażdżący raport stowarzyszenia
Przypomnijmy, iż problemowi związanemu z wjazdem obcokrajowców ubiegających się o status uchodźcy przyjrzało się Stowarzyszenie Interwencji Prawnej. Z dostępnego publicznie raportu wynika, iż pogranicznicy utrudniają cudzoziemcom ubiegania się o ochronę prawną w Polsce. SIP informował również, że w skrajnych przypadkach odmawiano przyjmowania wniosków nawet po kilkadziesiąt razy. Pomimo opisywanej historii prześladowań ze swoich krajów, w większości przypadków funkcjonariusze Straży Granicznej nie byli wystarczająco przekonani, by wpuścić uchodźców do Polski.
Jednak według Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wszystkie czynności związane z odmową wjazdu są realizowane na podstawie rozporządzeń Parlamentu Europejskiego. – Funkcjonariusze SG są ukierunkowywani na indywidualne podejście do cudzoziemca i minimalizowanie ryzyka naruszenia zasady chroniącej osoby prześladowane – twierdzi Dariusz Sieniecki, rzecznik prasowy komendanta NOSG.
Błaszczak: To kryzys migracyjny
Sytuację na przejściu granicznym skomentował Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych. – W Czeczenii nie ma wojny. Nie będziemy ulegać presji tych, którzy chcą doprowadzić do kryzysu migracyjnego – mówił w TVN 24.
Sprawa z pewnością będzie jeszcze szeroko komentowana, jednakże dla osób chcących przekroczyć unijną granicę, póki co jest zakończona. W środę 31 sierpnia wszyscy koczujący zostali bowiem siłą zabrani z miejsca, prawdopodobnie przez białoruskie służby bezpieczeństwa.
W tym roku Straż Graniczna w Terespolu przyjęła wnioski o status uchodźcy od blisko 6 tys. osób, głównie od Rosjan narodowości Czeczeńskiej.
~ Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze