KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Konstantin Czernij 21, 1:1 Arkadiusz Maj 57, 2:1 Czernij 79.
Orlęta: Kołotyło – Szymala, Duchnowski, Kamiński, Czaljadka (86 Zając), Koszel (81 Kuźma), Skrzyński (46 Ozimek), Sowisz (63 Korolczuk), Kobiałka, Rycaj (86 Mnatsakanyan), Maj.
KSZO: Burek – Sylwestrzak, Camargo, Czernij, Bełczowski (59 Zdyb), Brągiel (59 Burzyński), Cukrowski, Majdanewycz (84 Lipka), Tymoszenko (84 Mężyk), Nawrot, Dziubiński.
Żółte kartki: Sylwestrzak, Tymoszenko, Nawrot (KSZO), Korolczuk, Duchnowski (Orlęta). Sędziował: Mateusz Czerwień z Krakowa.
Na początku spotkania strzałami głową próbował pokonać bramkarza KSZO Arkadiusz Maj, w odpowiedzi Oleksij Majdanewycz fatalnie przestrzelił z bliska nad poprzeczką. W 21 minucie gospodarze objęli prowadzenie po prostym błędzie Orląt w wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego - miejscowi przejęli futbolówkę i z pola karnego trafił Konstantin Czernij. Jeszcze po raz kolejny próbował głową zaskoczyć Jakuba Burka Maj, ale do przerwy nasz zespół nie zdołał zdobyć bramki.
Po zmianie stron dopingowani przez obecnych w Ostrowcu Świętokrzyskim swoich kibiców radzynianie doprowadzili do wyrównania: po rzucie rożnym uderzył z 16 metrów Przemysław Koszel, piłkę odbił Burek, ale przy dobitce Maja był już bezradny. Szkoda, że w 64 minucie wyniku nie podwyższył Mateusz Ozimek, który wyszedł przed bramkarza KSZO i z bliska uderzył tylko w słupek. Potem po podaniu od Karola Rycaja sam przed Burkiem znalazł się z kolei Maj, ale miał mało czasu i jego strzał zablokował golkiper zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego. Konkretniejsi byli za to gospodarze: w 79 minucie po dośrodkowaniu Adriana Dziubińskiego główkował w polu karnym Czernij i piłka po ręce Kacpra Kołotyły wylądowała w siatce. Po stracie drugiej bramki Orlęta miały jeszcze okazję na doprowadzenie do remisu: po podaniu wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Piotra Kuźmy przed Burka wyszedł Michał Kobiałka, ale górą był golkiper KSZO. Ostatecznie trzy punkty zgarnęli więc miejscowi, a zespół z Radzynia Podlaskiego miał czego żałować, bo wcale nie musiał schodzić z boiska pokonany. Była to pierwsza wyjazdowa porażka Orląt w obecnym sezonie. W naszej drużynie zabrakło jeszcze dochodzącego do zdrowia po kontuzji Sebastiana Kaczyńskiego, który ostatnio wziął ślub - serdecznie gratulujemy!
- Mecz w Ostrowcu Świętokrzyskim był wyrównany, w drugiej połowie przy wyniku 1:1 nie wykorzystaliśmy trzech stuprocentowych sytuacji i to się musiało zemścić - mówił Mikołaj Raczyński, trener Orląt. - Musimy takie sytuacje wykorzystywać. Czapki z głów za dobrą reakcję bramkarza KSZO, był dobre skrócenie i wyjście. Potem dośrodkowanie, przegrana główka i tracimy gola na 2:1. Szkoda, bo nie zasłużyliśmy na porażkę, ale taka jest piłka.
W następnej kolejce czekają nas regionalne derby w trzeciej lidze, Orlęta zagrają na swoim stadionie z Podlasiem Biała Podlaska 15 października o godzinie 15.
Napisz komentarz
Komentarze