Jak wiadomo Polacy w swoim pierwszym grupowym spotkaniu na mundialu w Katarze zremisowali z Meksykanami 0:0, a Szymański grał do 72 minuty, gdy został zmieniony przez Przemysława Frankowskiego. Jak wychowanek AP TOP 54, a obecnie piłkarz Feyenoordu Rotterdam, ocenia swój występ w reprezentacji Polski w meczu z Meksykiem, zdradził w rozmowie z TVP Sport. – Myślę, że było w miarę dobrze, cieszę się, że stres mnie nie zjadł i że wyglądało to „okej” – komentował Sebastian Szymański. – Wiadomo, że przez większość meczu broniliśmy się, próbowaliśmy przeszkadzać zawodnikom z Meksyku, mieliśmy też swoje okazje. Jestem szczęśliwy, że spełniłem swoje marzenie, a od środy zaczynamy już na mistrzostwach kolejną „operację”.
Utalentowany, 23-letni pomocnik był pytany także o to, czy linia pomocy naszej reprezentacji nie kreowała za mało sytuacji do zdobycia bramek w starciu z Meksykiem naszemu słynnemu napastnikowi, Robertowi Lewandowskiemu. - Na pewno musimy pomagać Robertowi, żeby te sytuacje mu kreować. To był nasz pierwszy mecz w mistrzostwach w Katarze, brakowało tego spokoju w kontratakach, spokoju w prowadzeniu piłki. Myślę, że dlatego Robert miał bardzo mało sytuacji, ale to już za nami, na pewno przeanalizujemy to spotkanie i wyciągniemy wnioski, żeby w kolejnym meczu tworzyć więcej sytuacji. Chcieliśmy kreować więcej dośrodkowań, żeby skrzydłowi wchodzili w pojedynek jeden na jeden. Przez większość meczu Meksyk miał piłkę i było widać, że ta piłka im nie przeszkadza, my staraliśmy się odbierać im piłkę i wyprowadzać szybkie kontry. Ale trzeba zauważyć, że rywale byli dobrze zorganizowani w obronie – podsumował mecz z Meksykiem Sebastian Szymański.
W kolejnych grupowych spotkaniach w mistrzostwach świata w Katarze Polacy zmierzą się z rywalami z Arabii Saudyjskiej (26 listopada, godzina 14) i Argentyny (30 listopada, godzina 20).
Napisz komentarz
Komentarze