I w tym wypadku po raz kolejny powtórzył się schemat, według którego złodzieje zawsze działali i nadal działają. Tym razem ich ofiarą stała się klientka PKO BP.
Pieniądze przelała na konto złodziei
Kiedy oszuści do niej zadzwonili, na telefonie wyświetlił jej się należący do banku numer infolinii. Posłużyli się spoofingiem, czyli metodą, która polega na podszywaniu się pod cudzy numer telefonu.
Rozmówca – jak czytamy w serwisie Sekurak, który tę historie opisał – przedstawił się jako „rządowy przedstawiciel banku”. Ostrzegł kobietę, że ktoś próbuje wziąć na jej nazwisko i dane pożyczkę. Zabronił jej jednak kontaktować się z kimkolwiek, bo mógł być w to zamieszany pracownik banku.
Ostatecznie złodziej przekonał swoją rozmówczynię, że można zablokować tę „próbę wyłudzenia pożyczki”. Wystarczy złożyć własny wniosek o pożyczkę. I tak się stało. Kobieta przelała na konto przestępców ponad 20 tys. zł. Prawdopodobnie uwierzyła, że jeśli opróżni swoje konto, rzekomy oszust nie będzie w stanie zaciągnąć na nią pożyczki.
CZYTAJ TEŻ: Przecięli wstęgę na zrewitalizowanym rynku. To część wielkiej przebudowy
Torbę pieniędzy zostawił przed blokiem
Oszustwo na infolinię PKO BP to tylko jedna z bardzo wielu metod wyłudzania pieniędzy przez złodziei, którzy żyją z naiwności i nadmiernej ufności klientów banków tracących często oszczędności życie. Najczęściej są to osoby w zaawansowanym wieku.
Wcześniej głośno było o wyłudzeniach na wnuczka, na komornika, na sms-y, na TVN, giełdę i wiele innych sposobów.
Na przykład na początku lutego tego roku media opisywały niezwykłą historię 94-latka, który przekazał torbę pieniędzy fałszywym policjantom. To oszustwo zmontowało 3 nastolatków. Chcieli ukraść górę pieniędzy – ponad 650 tys. zł.
Jak się później okazało, ten starszy mężczyzna był święcie przekonany, że bierze udział w policyjnej akcji. Na szczęście tym razem policjanci byli skuteczniejsi i nieletni złodzieje trafili do policyjnej izby dziecka, a skradzione pieniądze do ich właściciela.
Oszuści czują się bezkarni
Dlatego eksperci od dawna przekonywali, że konieczna jest ustawa o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej. Tym bardziej, że w mediach regularnie pojawiały się informacje o kolejnych poszkodowanych, którzy tracili fortuny.
Przekonywali, że przestępcy – czując się bezkarni – podszywają się pod różne instytucje finansowe. A wraz z rozwojem technologii unowocześniają swoje metody, podszywając się pod głos i wizerunek danej osoby. W ten sposób nakłaniali swoje ofiary do niekorzystnego dla nich działania.
Kolejnym działaniem oszustów było wysyłanie fałszywych sms-ów, często z zainfekowanymi linkami. Podszywając się pod banki, placówki finansowe czy firmy kurierskie próbowali wyłudzić dane osobowe ich klientów, numery karty kredytowej, loginu i hasła do banku.
PRZECZYTAJ:
- Na Lubelszczyznę nadciągają wichury. Wiatr do 115 km/h
- Tłusty czwartek. Jak się robi pączki za złotówkę? Sprawdzamy
- Chciała przemycić egzotyczną papugę. Z granicy ptak trafił do zoo
- Terespol: Wkrótce oddadzą blok komunalny. A to nie koniec inwestycji
- Polacy chcą przywrócenia zasadniczej służby wojskowej? Oto co myślą [SONDAŻ]
Powstanie system teleinformatyczny
Projekt takiej ustawy jest już gotowy. Nakłada on na firmy telekomunikacyjne nowe obowiązki, m.in. blokowanie połączeń głosowych i sms-ów pochodzących od oszustów wyłudzających dane lub pieniądze.
„W ciągu 3 miesięcy od wejścia ustawy w życie powstanie system teleinformatyczny służący do przekazywania wzorców wiadomości o charakterze smishingu, czyli wyłudzania danych” – podaje „Rzeczpospolita”.
Do systemu zostaną podłączeni zarówno komendant główny policji, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jak i przedsiębiorcy telekomunikacyjni.
Projekt ustawy niebawem trafi do Sejmu.
Napisz komentarz
Komentarze