Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:03
Reklama
Reklama

Majowe wycieczki na dwóch kółkach. Oto nasze propozycje szlaków

Kontynuujemy naszą rowerową majową podróż po urokliwych zakątkach południowego Podlasia i Polesia Lubelskiego. Przedstawiamy propozycje kolejnych szlaków, które pozwolą Wam poznać najciekawsze miejsca w naszym regionie.
Majowe wycieczki na dwóch kółkach. Oto nasze propozycje szlaków
Kontynuujemy naszą rowerową majową podróż po urokliwych zakątkach południowego Podlasia i Polesia Lubelskiego. Przedstawiamy propozycje kolejnych szlaków

Autor: Adam Trochimiuk/Archiwum

Na południowym Podlasiu i Polesiu Lubelskim jest mnóstwo interesujących szlaków rowerowych, które usatysfakcjonują tych bardziej zaprawionych w boju rowerzystów, jak i tych, którzy wolą spokojniejsze trasy. Kontynuując nasz majowy rowerowy przewodnik prezentujemy kolejne szlaki po naszym pięknym regionie.

Rodzinne strony Kraszewskiego

Pierwsza proponowana przez nas trasa zaczyna się i kończy w Sławatyczach. Łącznie liczy ok. 35 kilometrów i z pewnością będzie przyjazna nawet dla początkujących rowerzystów. Prowadzi przez płaski teren z przewagą dróg asfaltowych (ponad 90 proc. trasy) o małym natężeniu ruchu. Może to być idealna propozycja na rodzinną wycieczkę. Początkowo szlak prowadzi ścieżką rowerową wzdłuż drogi nr 698 pomiędzy Sławatyczami a Hanną. Na ostatnim odcinku, od okolic Krzywowólki do Sławatycz, trasa pokrywa się fragmentem sieci Szlaków Rowerowych Południowego Podlasia. Pozostała część przebiega poza znakowanymi szlakami rowerowymi. Drogi gruntowe stanowią zaledwie kilka procent długości trasy.

W Sławatyczach warto zobaczyć dawny układ miejski z rynkiem i zabudową wzdłuż głównej drogi i równoległych ulic. W miejscowości znajduje się murowana cerkiew prawosławna pw. Opieki Matki Bożej z początku XIX wieku. Naprzeciwko cerkwi wznosi się neorenesansowy kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej z lat 1913-1919, przypominający z wyglądu stary zamek.

Jeśli Sławatycze, to oczywiście niespotykana nigdzie indziej na świecie tradycja, związana z żegnaniem starego roku przez sławatyckich Brodaczy. Na tutejszym rynku można zobaczyć ponad trzymetrowe figury, upamiętniające tę tradycję.

Następnie opuszczamy na chwilę powiat bialski i udajemy się do sąsiadującego, włodawskiego. Kolejnym punktem naszej podróży jest bowiem znajdująca się na południe od Sławatycz miejscowość Hanna. Trasa do niej prowadzi fragmentem szlaku Green Velo.

W Hannie w powiecie włodawskim warto zobaczyć kilka ciekawych zabytków i poczujemy prawdziwy klimat Polesia Lubelskiego (fot. Adam Trochimiuk)

W tej nadbużańskiej wsi znajduje się drewniany kościół zbudowany w 1. poł. XVIII w. jako cerkiew unicka. Obecnie to kościół parafii rzymskokatolickiej pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. W kościele z kolei jest obraz Matki Bożej Miłującej. Wizerunek przybył tutaj za sprawą flisaków, którzy spławiali towary z Ukrainy do Gdańska. Podobno za sprawą obrazu Matki Boskiej Hanneńskiej dochodziło do uzdrowień.

Dodatkowo można zobaczyć tu jedyny taki w Europie zegar Męki Pańskiej. Przedstawia ostatnie 24 godziny z życia Chrystusa. Atrakcją może być tu także Centrum Religijno-Zabytkowe.

W Hannie znajduje się drewniany kościół zbudowany w 1. poł. XVIII w. jako cerkiew unicka. Obecnie to kościół parafii rzymskokatolickiej pw. św. Apostołów Piotra i Pawła (fot. Adam Trochimiuk)

Z Hanny pokonujemy około 10 kilometrów i trafiamy do głównego celu wycieczki – Romanowa. To tutaj mieści się dwór, w którym u dziadków ze strony matki wychowywał się Józef Ignacy Kraszewski. Romanów to dawna posiadłość Sapiehów, wchodząca w skład klucza wisznickiego. Obecnie jest tutaj muzeum, poświęcone życiu i twórczości pisarza. W muzeum znajduje się wiele pamiątek po pisarzu, a w ciszy i zieleni przepięknego parku można odpocząć i spędzić miło czas.

Warta zobaczenia jest również niewielka kaplica, znajdująca się na terenie okalającego dwór parku.

Następnie z Romanowa, przez Wygnankę i Janówkę, trasa prowadzi do miejscowości Krzywowólka. W pobliskim lesie znajduje się uroczysko Mucharyniec. Następnie ponownie kierujemy się w stronę Sławatycz.

W Romanowie mieści się dwór, w którym u dziadków ze strony matki wychowywał się Józef Ignacy Kraszewski. Teraz to muzeum (fot. Adam Trochimiuk)

Parczewskie okolice

Kolejnym ciekawym szlakiem jest ten, wiodący po okolicach Parczewa. Jego trasa przebiega następująco: Parczew – Makoszka – Lasy Parczewskie – Białka – Jezioro Czarne – Sosnowica – Hola – Uhnin – Dębowa Kłoda – Siedliki – Parczew. Długość to ok. 60 kilometrów.

Wyruszamy z Parczewa, siedziby powiatu parczewskiego, dawnego miasta królewskiego, miejsca zjazdów polsko-litewskich sejmów.

Opuszczając miasto, przez ul. Witosa i następnie przez Sowin i Borki dojeżdżamy do Plebaniej Woli. Tam możemy zobaczyć pomnik pomordowanych przez hitlerowców mieszkańców wsi, następnie kierujemy się w stronę wsi Makoszka. Miłośnicy koni znajdą tu gospodarstwo agroturystyczne „Dworek Makoszka” oraz stadninę koni – dawną siedzibę carskiego nadleśnictwa. Przy wyjeździe z miejscowości za leśniczówkami znajduje się natomiast rezerwat „Królowa droga”, utworzony w 1967 r.

Wyruszamy z Parczewa, siedziby powiatu parczewskiego, dawnego miasta królewskiego, miejsca zjazdów polsko-litewskich sejmów (fot. Adam Trochimiuk)

Po wizycie w rezerwacie wracamy na drogę asfaltową do Ochoży, a następnie skręcamy w lewo na ścieżkę rowerową.

Dalej udajemy się w stronę rezerwatu „Lasy Parczewskie” o powierzchni ponad 157 hektarów. Potem skręcamy w prawo i po ok. 1,5 km docieramy do zrekonstruowanych ziemianek partyzanckich, a następnie wracamy na główną trasę. Po ok. 1,5 km przy czerwonym szlaku skręcamy w lewo. 100 m od drogi stoi pomnik poświęcony Żydom poległym w lasach w czasie wojny. Po kilkuset metrach napotykamy z kolei na pomnik powstańców styczniowych.

Docieramy na drogę do Białki. To niewielka wieś, która od lat przyciąga turystów z całego regionu za sprawą Jeziora Bialskiego. Z Białki jedziemy przez las i groblą wśród stawów do Libiszowa, skręcamy w prawo i dojeżdżamy do Jeziora Czarnego. Na jego południowym brzegu znajduje się utworzony w 1959 r. rezerwat przyrody „Torfowisko przy Jeziorze Czarnym”.

Znad jeziora kierujemy się do Sosnowicy. Mijamy prawosławną cerkiew pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła i cmentarz. W Sosnowicy z pewnością warto zobaczyć Dworek Kościuszki. Za kościołem pw. św. Trójcy wjeżdżamy w aleję kasztanową, po czym docieramy do nadleśnictwa, obok którego zbudowano wieżę widokową, gdzie można podziwiać rozległe stawy rybne. Wracając do centrum, po prawej stronie możemy dostrzec wiekowy dąb związany z legendą o miłości Ludwiki Sosnowskiej i Tadeusza Kościuszki.

Po drodze nie brakuje sielskich widoków (fot. Adam Trochimiuk)

Z Sosnowicy docieramy do Holi. Przy wjeździe znajduje się niewielka cerkiew prawosławna poneounicka, obecnie pw. św. Antoniego Pieczerskiego i św. Męczennicy Paraskiewy oraz cmentarz prawosławny z kaplicą Opieki Matki Bożej. Na skrzyżowaniu dróg znajduje się Skansen Kultury Materialnej Chełmszczyzny i Podlasia w Holi. W muzeum znajdują się drewniane chałupy oraz rozmaite budynki gospodarcze, wiatrak "koźlak" z początku XX wieku, stodoła, kapliczka, ule.

Następnie wyjeżdżamy z Holi w kierunku Uhnina. Tam możemy zobaczyć dawny opuszczony cmentarz unicki oraz pomnik pomordowanych w czasie wojny mieszkańców. Najstarsze ślady osadnictwa na obszarze, gdzie współcześnie położony jest Uhnin, pochodzą z wczesnego średniowiecza. W trakcie trwania prac archeologicznych odkryto tu grodzisko.

Kolejną miejscowością na trasie jest Dębowa Kłoda, niegdyś zwana Wargoszowem, później Dembową Kłodą. Jedziemy dalej przez miejscowość Siedliki i wracamy do Parczewa.

Przez dolinę Tyśmienicy

Kolejny szlak powiedzie nas po sielskiej Dolinie Tyśmienicy. Szlak jest oznakowany kolorem niebieskim. Liczy ok. 50 km i przebiega następująco: Radzyń Podlaski – Zabiele – Paszki – Lichty – Niewęgłosz – Czemierniki – Stoczek – Suchowola – Branica Radzyńska – Radzyń Podlaski.

Trasa rozpoczyna się w Radzyniu Podlaskim. Wizytówką miasta jest świeżo wyremontowany zespół pałacowo-parkowy Potockich z połowy XVIII wieku. Prawdziwym unikatem są dekoracje rzeźbiarskie, zdobiące korpus pałacu i jego skrzydła, autorstwa Jana Chryzostoma Redlera. Kolejnym zabytkiem jest kościół pw. Świętej Trójcy. Warto wspomnieć, że radzyńska świątynia znajduje się na trasie szlaku turystycznego "Szlak Renesansu Lubelskiego". Możemy też zajrzeć na tzw. Kozirynek, czyli pałacyk podmiejski zwany też "Gubernią” oraz do kaplicy pw. Aniołów Stróżów.

Trasa rozpoczyna się w Radzyniu Podlaskim. Wizytówką miasta jest świeżo wyremontowany zespół pałacowo-parkowy Potockich z połowy XVIII wieku (fot. Adam Trochimiuk)

Kolejno na trasie przejeżdżamy przez miejscowości Zabiele, Paszki i Lichty, po drodze podziwiając piękne krajobrazy – rozległe pola i łąki. Docieramy do wsi Niewęgłosz, gdzie można sobie zrobić przystanek i wejść na wieżę widokową, skąd możemy podziwiać obszar NATURA 2000.

Następnie docieramy do miejscowości Czemierniki o niezwykle bogatej historii. Tutaj warto zobaczyć zespół zamkowy z lat 1615-1622, wzniesiony przez biskupa płockiego Henryka Firleja w miejscu wcześniejszego dworu alkierzowego z XVI w.; pałac późnorenesansowy zbudowany pierwotnie pod koniec XVI; ceglane fortyfikacje bastionowe w stylu staro-włoskim z bastionami i sklepionymi kazamatami z lat 1615–1625; bramę zamkowę w stylu manierystycznym. Warty zobaczenia jest też kościół parafialny pw. św. Stanisława Biskupa w stylu renesansowo-manierystycznym z lat 1603–1617 oraz kaplica pw. św. Ludwika. Znajduje się tu również cmentarz żydowski.

Następnie docieramy do miejscowości Czemierniki o niezwykle bogatej historii (fot. Adam Trochimiuk)

Z Czemiernik kierujemy się w stronę Stoczka i następnie Suchowoli. Cały czas jednak znajdujemy się w przepięknej Dolinie Tyśmienicy, która ze względu na bogactwo fauny i flory została włączona do międzynarodowego programu ochrony przyrody Natura 2000.

Wracamy na szlak i kierujemy się w stronę Suchowoli, gdzie znajduje się kościół parafialny z lat 1920-1930, wpisany do rejestru zabytków Narodowego Instytutu Dziedzictwa, przykościelny cmentarz ze starymi nagrobkami czy dzwonnica. Znajduje się tu również pałac, przekształcony obecnie na Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych.

Przedostatnim przystankiem na naszej trasie jest Branica Radzyńska, ze swoim okazałym zespołem pałacowym z 2 poł. XVIII. Oprócz zespołu pałacowego warto tu zobaczyć park krajobrazowy z końca XIX w. oraz kapliczkę z 1906 roku.

Dolina Tyśmienicy ze względu na bogactwo fauny i flory została włączona do międzynarodowego programu ochrony przyrody Natura 2000 (fot. Adam Trochimiuk)

Z Branicy Radzyńskiej kierujemy się w stronę Radzynia Podlaskiego i tam kończymy naszą kolejną podróż.

Piękne pałace i muzeum Zamoyskiego

Kolejna trasa liczy około 40 kilometrów i przebiega następująco: Parczew – Wierzbówka – Milanów – Kostry – Czeberaki – Gęś – Jabłoń – Kolano – Przewłoka – Parczew.

Podróż ponownie zaczynamy w Parczewie, gdzie główne zabytki to neogotycka bazylika kolegiacka wybudowana w latach 1905-1913, drewniana dzwonnica z 1675 r., hala targowa na placu Wolności, wzniesiona w 1938 r. według projektu Artura Bernhardta oraz budynek dawnej synagogi.

Pozostałości po Żydach jest tu jednak więcej. To m.in. mykwa, czyli dawna rytualna łaźnia żydowska, znajdująca się przy ul. Piwonia 1. Obiekt wybudowany na początku XX wieku, posiada cechy architektury modernistycznej. Po II wojnie światowej przebudowano go na salę widowiskowo-kinową. Obecnie to dom weselny.

Wyjeżdżając z centrum miasta kierujemy się drogą wojewódzką nr 815 w stronę Lubartowa. Tuż za mostem na rzece Piwonia skręcamy w prawo, w ulicę Lipową. Dojeżdżamy do niewielkiej miejscowości o urokliwej nazwie Wierzbówka. Tutaj warto zobaczyć kapliczkę z rzeźbą Jana Nepomucena z lat 60. XIX w. Pod kapliczką z kolei znajduje się sklepiona piwnica, służąca w czasie II wojny światowej za schronienie.

Następnie mijamy Wierzbówkę i wjeżdżamy do lasu i polną, później szutrową drogą dojeżdżamy do Milanowa. Warto odwiedzić tutaj dawny cmentarz epidemiczny oraz cmentarz parafialny z pomnikiem poległych żołnierzy z SGO „Polesie” gen. F. Kleeberga. Znajduje się tu również kościół parafialny pw. Niepokalanego Poczęcia NMP wzniesiony w latach 1858-1861 przez architekta Henryka Marconiego w stylu późnoklasycystycznym oraz XIX-wieczne budynki plebanii, szpitala i pralni szpitalnej.

W Jabłoniu warto zajrzeć do Muzeum Augusta Zamoyskiego, jedynego takiego na świecie (fot. Adam Trochimiuk)

W centrum miejscowości zachował się również pałac neoklasycystyczny z połowy XIX wieku, wzniesiony przez Czetwertyńskich, który obecnie jest siedzibą Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej. Obok pałacu znajdują się dawne obiekty dworskie oraz dziewiętnastowieczny park, urządzony w stylu angielskim.

Z Milanowa kierujemy się dalej w stronę Kostr i Czeberaków. Dojeżdżamy następnie do miejscowości Gęś. Z Gęsi udajemy się do Jabłonia. Tutaj warty zobaczenia jest eklektyczny pałac, wybudowany w latach 1904-1905 dla Tomasza Zamoyskiego, ojca słynnego rzeźbiarza Augusta. Budowla to wyjątkowy w skali kraju przykład neogotyckiego pałacu w stylu późnego gotyku angielskiego z elementami renesansowymi i manierystycznymi. Właśnie tutaj urodził się August Zamojski znany polski rzeźbiarz. Jego życie i twórczość możemy poznać w tutejszym Muzeum Augusta Zamoyskiego, jedynym takim na świecie.

W Jabłoniu z kolei warty zobaczenia jest eklektyczny pałac, wybudowany w latach 1904-1905 dla Tomasza Zamoyskiego, ojca słynnego rzeźbiarza Augusta (fot. Adam Trochimiuk)

Wyjeżdżając z Jabłonia, drogą obok stacji paliw, kontynuując wędrówkę przez las „Smuga”, kierujemy się do miejscowości Kolano. Tutaj z kolei znajduje się zachowany do dziś pałacyk, wybudowany w połowie XIX wieku przez ówczesnych właścicieli miejscowości, czyli ród Łubieńskich. Pałac zwyciężył w województwie lubelskim w ubiegłorocznej edycji konkursu "Nasz Zabytek".

Ostatnim przystankiem przed Parczewem będzie Przewłoka, gdzie na moście znajduje się symboliczna historyczna granica między Koroną Królestwa Polskiego a Wielkim Księstwem Litewskim, będącymi częściami składowymi Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Będąc w tych okolicach warto zajrzeć też do Poleskiego Parku Narodowego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama