Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 17:47
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Ratują psy i ptaki w tarapatach. Strażacy nie tylko gaszą pożary

Strażacy wyjeżdżają do wypadków i pożarów, interweniują podczas podtopień i burz. Są też takie interwencje, które zdecydowanie można nazwać nietypowymi. Druhowie wzywani są do pomocy różnym zwierzętom, ratują z opresji dzieci uwięzione w huśtawkach czy takie, którym stopa utknęła w kole roweru.
Ratują psy i ptaki w tarapatach. Strażacy nie tylko gaszą pożary
Strażacy wyjeżdżają do wypadków i pożarów, interweniują podczas podtopień i burz. Są też takie interwencje, które zdecydowanie można nazwać nietypowymi

Źródło: KP PSP w Radzyniu Podlaskim/Facebook

"Pies utknął w norze bobra", "Bocian wypadł z gniazda" czy "Mam węża na parapecie" – takie między innymi zgłoszenia otrzymują strażacy z powiatu bialskiego. Nie zdarza się to często, bo w ciągu roku bywa zaledwie 20-25 nietypowych zgłoszeń na 2000 wszystkich interwencji, ale jak widać to właśnie strażacy są pierwszymi, do których ludzie zwracają się o pomoc w przeróżnych sytuacjach.

Na ratunek dzieciom

W ostatnim czasie jedną z takich nietypowych akcji było uwolnienie z huśtawki dziewczynki. Zgłoszenie o tym, że 13-latka utknęła na placu zabaw przy ul. Księcia Witolda w Białej Podlaskiej straż otrzymała 4 lipca. 

– Po przybyciu na miejsce zdarzenia okazało się, że na placu zabaw w huśtawce jest zaklinowana dziewczynka w wieku 13 lat. Zgłaszała bóle brzucha. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i uwolnieniu dziecka z huśtawki oraz udzieleniu wsparcia psychicznego – relacjonuje rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Mirosław Byszuk

Po akcji, w której wzięło udział 5 strażaków, 13-latka została przekazana zespołowi ratownictwa medycznego oraz pod opiekę mamy.

PRZECZYTAJ: Podpalili dziecięcy wózek. Sprawą zajęła się policja

Z kolei w połowie lipca w Międzyrzecu Podlaskim strażacy pomogli dziecku, któremu stopa utknęła w kole roweru. Gdy na miejsce przybyli druhowie, dziewczynka leżała na drodze, a jej stopa uwięziona była pomiędzy widelcem a szprychami przedniego koła. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przy pomocy specjalistycznych nożyc przecięli metalowe elementy i oswobodzili dziecko. – Działania straży polegały również na udzieleniu wsparcia psychicznego, przeprowadzeniu wstępnego badania urazowego oraz unieruchomieniu kończyny. Następnie dziewczynka przekazana została załodze karetki w celu przeprowadzenia badań –informuje rzecznik bialskiej straży. Rower trafił do matki dziecka, która dojechała na miejsce.

Zwierzęta w opałach

Straż pożarna to formacja, którą często jako pierwszą ludzie wzywają do zdarzeń, dotyczących zwierząt. Jedna z takich akcji to pomoc psu, który 19 lipca utknął w norze bobra w pobliżu rzeki Zielawa w gminie Łomazy. 

– Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że prawdopodobnie pies wszedł od strony wody do nory bobra. Wejście znajdowało się pod wodą, w związku z czym nie mógł się wydostać, słychać było tylko pisk, dochodzący spod ziemi. Po zlokalizowaniu miejsca, w którym znajduje się zwierzę, działania zastępu OSP Łomazy polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wykonaniu około półtorametrowego podkopu. Po dokopaniu się do psa, zwierzę zaczęło zachowywać się agresywnie. Pies chwycił zębami szpadel, po czym wydostał się z wykopu i oddalił się w kierunku pobliskiej miejscowości – relacjonuje rzecznik KM PSP w Białej Podlaskiej. 

Niestety mniej szczęścia miał pies, który wpadł 16 lipca w Rokitnie do niezabezpieczonej, nieużytkowanej studni. Pomimo działań strażaków, został wyciągnięty martwy.

SPRAWDŹ: Więźniowie zajmą się psami. Zakład karny podpisał umowę z "Azylem"

Kolejne zgłoszenie dotyczyło bociana, który zaplątał się w sznurki w jednym z gniazd na terenie Berezówki w gminie Zalesie. W tym przypadku strażacy dotarli na miejsce, jednak ptak zdołał już samodzielnie uwolnić się z pułapki i odlecieć. W Łózkach w gminie Drelów z kolei młody bociek wypadł z gniazda. – Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, złapaniu bociana i przekazaniu go pracownikom urzędu gminy Drelów – opisuje mł. bryg. Byszuk.

W Lachówce Małej w gminie Zalesie 8 lipca straż została wezwana do... zaskrońca w stodole. – W stodole znajdował się wąż, konkretnie zaskroniec pospolity. Działania zastępu polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, schwytaniu i wywiezieniu węża do pobliskiego lasu – informuje rzecznik. Natomiast w Zastawku w gminie Terespol druhowie wyjechali do trzech gniazd os, znajdujących się na strychu budynku mieszkalnego. Kobieta przekazała też, że na parapecie okna widziała węża. – Między oknem a ociepleniem ściany widoczne były duże szczeliny, spowodowane niedokończonymi pracami przy elewacji. Właścicielka nie wyraziła zgody na demontaż płyt styropianowych w celu zlokalizowania węża. Węża nie złapano. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, usunięciu gniazda os i wywiezieniu do lasu. Właścicielce zleciliśmy dokończenie prac przy elewacji oraz zabezpieczenie okienek na strychu – przekazuje Byszuk.

Przy tej okazji warto też wspomnieć o akcji radzyńskich strażaków, którzy 21 lipca zostali wezwani do Zabiela, by pomóc gołębiowi, uwięzionemu w przewodzie kominowym. Ptak został uratowany. Innym razem uratowali w Radzyniu Podlaskim kaczuszki, które utknęły w kanale burzowym.

Radzyńscy strażacy zostali np. wezwani do Zabiela, by pomóc gołębiowi, uwięzionemu w przewodzie kominowym (fot. KP PSP w Radzyniu Podlaskim)
Nie każde gniazdo os to zagrożenie

Odrębną kategorię stanowią natomiast wyjazdy do owadów. Tych jest w statystykach całe mnóstwo. Gniazda os i szerszeni to potencjalne zagrożenia, ale nie zawsze w takich przypadkach powinniśmy wzywać na ratunek strażaków. Dlaczego? – Państwowa Straż Pożarna interweniuje jedynie w wypadkach bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi ze strony owadów. Należy podkreślić, że interwencje straży przy zdarzeniach, w których nie ma gniazda, a jedynie latające owady nie przynoszą pożądanych rezultatów, a w tym czasie strażacy mogą być potrzebni przy zdarzeniach, stwarzających większe zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi np. pożary, wypadki drogowe – wyjaśnia Mirosław Byszuk.

CZYTAJ TEŻ: BMW wjechało w passata. Młody kierowca był kompletnie pijany

Dodaje, że obecność owadów w miejscach, w których ludzie nie przebywają na stałe np. a altanach, terenach zalesionych poza obszarami zamieszkania, nie kwalifikuje się jako bezpośrednio zagrażające życiu i zdrowiu ludzi. – Zwracamy się więc z apelem do wszystkich mieszkańców o większą rozwagę przy wzywaniu straży pożarnej w takich przypadkach – przekazuje rzecznik straży.

Odrębną kategorię stanowią natomiast wyjazdy do owadów. Tych jest w statystykach straży pożarnej jest całe mnóstwo (fot. Adam Trochimiuk/Archiwum)
Kiedy wzywać straż i jak radzić sobie z owadami?

Aby pozbyć się niepożądanych owadów właściciele posesji powinni prowadzić działania zapobiegawcze. Aby zniechęcić osy do zakładania gniazd, należy wiosną przeglądać szopy, altanki, poddasza budynków mieszkalnych i usuwać z nich zauważone zaczątki gniazd. Wszystkie otwory w budynkach, którymi osy mogą przedostać się do środka (także otwierane okna), warto zabezpieczyć siatkami. Jednym z przykładów bezzasadnych wezwań straży pożarnej są zgłoszenia o latających owadach na działkach w pobliżu drzew lub na terenach zalesionych poza obszarami zamieszkania. Musimy być świadomi, że są to ich naturalne miejsca pobytu.

– Dyżurny stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej, przyjmując zgłoszenie, stara się wnikliwie je analizować, może się tak zdarzyć iż uzna interwencję zespołu ratowników straży pożarnej za bezzasadną – brak bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia ludzi. Wówczas proponuje zgłaszającemu alternatywne rozwiązanie, kierując go do wyspecjalizowanych firm, zajmujących się likwidacją gniazd tych uciążliwych owadów. Pouczenie, podanie numeru telefonu czy też skierowanie do właściwej instytucji jest jedną z form udzielenia pomocy – wyjaśnia mł. bryg. Mirosław Byszuk.

Dodaje, że interwencje straż podejmuje w razie stwierdzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia ludzi ze strony owadów i najczęściej będzie to dotyczyć obiektów, w których przebywają grupy dzieci (np. place zabaw) lub osób o ograniczonej zdolności poruszania się. W takich przypadkach przewiduje się doraźną ewakuację tych osób poza strefę zagrożenia i podjęcie niezbędnych działań, zmierzających do usunięcia owadów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama