Danuta Gryglas wyjaśnia, że ma pasję do zbierania i propagowania ziół oraz ich używania na różne dolegliwości, a także w kuchni. Hobby zaraziła się od swojej koleżanki.
- Później to się rozwinęło, kiedy przyszła pandemia. Wtedy zaczęły się spacery do lasu. I tak od zbierania jednego zioła, do kolejnych. Uważam, że zioła przychodzą do ludzi, nie każdemu ta pasja odpowiada. Mnie bardzo odpowiada, dlatego zaczęłam tym się interesować i wprowadzać w życie - mówi Danuta Gryglas.
Ziołami zajmuje się od pięciu lat. - Na początku wydawało się to śmieszne, bo kojarzyło się z zabobonami, znachorkami, a teraz stało się to bardzo modne - zauważa. Dodaje, że zioła zbiera przede wszystkim nad Bugiem, na uroczych łąkach, czystych, pięknych i dziewiczych. Wraz z koleżanką prowadzi warsztaty ze znajomości ziół w Uroczysku Zaborek, podobne zajęcia organizuje też w Zamku w Janowie Podlaskim. Wtedy opowiada, na jakie dolegliwości można wykorzystać zioła, co z nich zrobić, zachęca też do tego, by wrócić do tego, co nam daje Matka Natura.
Zbiory zaczynają się wczesną wiosną
Zioła zaczyna zbierać wczesną wiosną. Jako pierwsze zbiera pędy sosny.
- Trzeba to robić rozsądnie, zbierając z każdego drzewa po trochę, by zachować równowagę w naturze. Później z pędów sosny robię syrop, który służy leczeniu przeziębienia. Później zlewam syrop i robię pyszną nalewkę, tzw. rozpustną - wyjaśnia Danuta Gryglas.
Jak tłumaczy, później zaczyna kwitnąć na żółto forsycja, z której można robić smaczne herbatki, zawierające dużo rutyny i działające jak rutinoscorbin. Wykorzystuje mniszek lekarski, kwiat jabłoni, czereśni, kwiaty poziomki, liście poziomki. - Czasami zdarza mi się pominąć kwitnienie danego zioła, bo jest ich tak dużo - przyznaje. Nad Bugiem zbiera np. wiązówkę płodną, to pachnące zioło kwitonące na przełomie lipca i czerwca, które jest środkiem na przeziębienie, ale też przytaczniki. Zioła znajduje też na własnej łące. Do jej ulubionych ziół należy macierzanka.
- To kobiece zioło, normujące hormony w organizmie, uspokaja. Kiedy słuchałam specjalisty od ziół w telewizji Zbigniewa Nowaka, mówił, że macierzanka to słońca kochanka, gdyż zamyka słońce i oddaje je od środka. Z macierzanki robię herbaty i wino Królowej Bony, w którym zamknięta jest też macierzanka, cynamon i inne składniki stosowane na przeziębienia. Zapach ma cudny. To pierwsze zioło, które sama zebrałam - mówi Danuta Gryglas.
Herbatki, syropy, nalewki
Wytwarza herbatki, syropy np. z tymianku i podbiału na kaszel czy też z babki lancetowatej na cięższe stany przeziębieniowe, soki z czarnego bzu. Smaży też kwiaty np. bzu. Mają one podobnie jak liście chrzanu zastosowanie w kuchni. Są to przysmaki obtaczane w cieście. Wytwarza też nalewki, z pędów sosny, z macierzanki, piołunu, wrotyczu. - Zawsze mówię, że jak ktoś bierze leki, to powinien skonsultować się z lekarzem przed zażyciem ziół - zaznacza. Dodaje, że na odchudzanie pomogła jej macierzanka, ale też podagrycznik. - To przede wszystkim zioło na stany zapalnie dny moczanowej, na stany zapalne, używałam też przytuli oraz bluszczyku kurdybanku. Piłam herbatki z tych ziół. Wspomagałam się też natką z marchwi, która obniża i reguluje cukier, suszę i piję jako herbatę - zdradza. Dużo przepisów dostała od swojej koleżanki, a ta z kolei od babki, która w Pawłowie przyjmowała porody, dzieciom wiązała pępki i znała się na ziołach. - Mam też kilka dawnych książek kresowych, w których znajdują się przepisy. Cały czas poszerzam swoją wiedzę. Szukam też informacji na forach i ziołowych stronach internetowych - przyznaje. Wyjaśnia, że pomaga też innym. - Irena - znajoma dopytywała mnie o podagrycznik, następnie wzięła go ode mnie. Już po kilku dniach przyjechała i bardzo zadowolona powiedziała: Wiesz, jak to działa! Przyjeżdża do mnie bardzo dużo osób, które proszą o herbatki i syropy. Najczęściej pytają o ziółka na uspokojenie i na odchudzanie - mówi Danuta Gryglas. Podkreśla też, że nie można cały czas pić tego samego zioła, bo to może zaszkodzić.
Kocha śpiewać
- Śpiewanie to jeszcze mocniejsza pasja - zaznacza kierowniczka zespołu Pawłowianki. W zespole jest od 2006 r., lubi śpiewać i spotykać się z jego członkami.
- Nasza praca w tym roku osiągnęła wyżyny, bo zajęliśmy pierwsze miejsce na Przeglądzie Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym, co uważam za ogromny sukces. Dwa lata temu otrzymaliśmy trzecią nagrodę w Kazimierzu Dolnym. To budujące, wciąga to bardzo. Kocham śpiewać - zaznacza Danuta Gryglas.
Zespół ma akompaniament, jest muzyk, który gra na harmonii oraz muzyk grający na bębnie i gitarze - instruktor Piotr Kulicki. Pawłowianki dobrze czują się w dawnych piosenkach, przekazywanych przez ich babcie, starsze znajome. Wracają też do pieśni w gwarze chachłackiej.
- Mamy nagrania starych pieśni np. od pani Olgi z Łukowisk. Spotykamy się w każdą środę i ćwiczymy przez dwie godziny, wtedy ustalamy repertuar, gdzie mamy jechać. W zespole jest jedenaście kobiet i dwóch mężczyzn. Występujemy na Święcie Ziół w Janowie Podlaskim, a także na innych uroczystościach gminnych, jeździmy też na dożynki do sąsiednich gmin, a także na przeglądy - informuje Danuta Gryglas.
Do największych sukcesów zalicza zwycięstwo na Przeglądzie Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Zespół wziął też udział w Festiwalu Folkloru Polskiego Sabałowe Bajania. Zespół ma na koncie wydaną płytę, która rozeszła się w niszowym nakładzie. Grupa muzyczna ma charakterystyczny strój - nadbużański. To biała bluzka z pereborami przy dekolcie i na rękawach. Do tego są spódnice w paski, czerwone korale, kubraczki, chustki. - Chcielibyśmy wydać płytę, wydaje mi się, że jako zespół z sukcesami powinniśmy mieć płytę z prawdziwego zdarzenia - podkreśla kierowniczka zespołu Pawłowianki.
PRZECZYTAJ:
Napisz komentarz
Komentarze