Wczoraj wieczorem, 12 września 57-latek z gminy Łuków powiadomił służby ratunkowe o „spadającym” na łąki paralotniarzu.
– Skierowani we wskazane przez niego miejsce łukowscy policjanci ustalili, że pokrzywdzony mężczyzna doznał obrażeń ciała i śmigłowcem LPR został przetransportowany do specjalistycznego szpitala. Na szczęście okazało się, że urazy jakich doznał pokrzywdzony mężczyzna nie zagrażają jego życiu – informuje oficer prasowy łukowskiej policji, asp. szt. Marcin Józwik.
Pracujący na miejscu wypadku policjanci ustalili wstępnie, że latający paralotnią z napędem silnikowym 39-letni łukowianin podchodząc do lądowania, stracił możliwość sterowania nią i uderzył w podłoże.
– Z czynności wykonanych na miejscu wypadku wynika, że najprawdopodobniej uszkodzenie jednego z elementów napędu silnikowego doprowadziło w konsekwencji do zdarzenia. Mundurowi ustalili, że 39-latek był trzeźwy i posiadał wszelkie wymagane uprawnienia i dokumenty uprawniające go do korzystania z paralotni z silnikiem – przekazuje asp. szt. Marcin Józwik.
Policjanci z łukowskiej dochodzeniówki przeprowadzą postępowanie, w toku którego przesłuchają pokrzywdzonego i świadków zdarzenia. Natomiast zabezpieczona paralotnia zostanie poddana specjalistycznym oględzinom.
Napisz komentarz
Komentarze