Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 11 lutego 2025 01:58
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

W wydziale karnym bialskiego sądu ruszył proces. Prezydent na ławie oskarżonych

Były radny i prezydent Białej Podlaskiej spotkali się w ubiegłym tygodniu na sali sądowej. Jan Jakubiec oskarża Michała Litwiniuka o pomówienia skierowane pod jego adresem na jednej z sesji rady miasta poprzedniej kadencji. Chce publicznych przeprosin. Prezydent do winy się nie przyznaje i przepraszać nie chce. Sprawa trafiła do sądu.
W wydziale karnym bialskiego sądu ruszył proces. Prezydent na ławie oskarżonych
Były radny i prezydent Białej Podlaskiej spotkali się w ubiegłym tygodniu na sali sądowej. Były radny oskarża prezydenta o pomówienie

Autor: Joanna Danielewicz

7 lutego w wydziale karnym Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej rozpoczął się proces, w którym były radny Jan Jakubiec oskarża prezydenta Michała Litwiniuka o pomówienie go o korupcję polityczną. Prezydent do winy się nie przyznaje i do zarzutu stawianego przez Jana Jakubca się nie odniósł. Na pierwszej rozprawie odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania, zaznaczając że obszernie odniesie się do sprawy w późniejszym terminie. Skorzystał natomiast z możliwości, by wspólnie ze swoim obrońcą przesłuchiwać Jana Jakubca.

Rozmowa w gabinecie

– Oskarżenie dotyczy pomówienia mnie jako radnego miasta przez prezydenta w dniu 26 maja 2023 roku na sesji rady miasta w obecności radnych, urzędników i mieszkańców, którzy byli na sesji lub obserwowali ją za pomocą środków masowego przekazu. To co powiedział prezydent było dla mnie przeżyciem, było dla mnie szokiem. Nie wiedziałem jak się odnieść do tego. Stwierdziłem tylko, że jestem zaskoczony oskarżeniem takiego ciężaru i że skonsultuję to z prawnikami – mówił Jan Jakubiec na rozprawie 7 lutego .

Na sesji w maju 2023 roku doszło do dyskusji w trakcie której prezydent Michał Litwiniuk przeprowadził taki oto wywód w kierunku ówczesnego radnego Jakubca: – Kiedyś wszystko panu pasowało, na początku tej kadencji, aż do momentu gdy dwa lata temu, na dzień przed radą miasta, gdzie głosowane miało być absolutorium. Przyszedł pan wówczas do mojego gabinetu i uzależnił pan udzielenie absolutorium przez Białą Samorządową, od spełnienia państwa oczekiwań także w zakresie personalnej obsady rad nadzorczych spółek komunalnych. Odbił się pan od ściany. Resztę już mieszkańcy znają, od dwóch lat pozostajecie w nieformalnej koalicji ze Zjednoczoną Prawicą. Nie widzę możliwości poddawania się takim państwa szantażom. Ile razy nie będziecie jeszcze państwo atakować mnie twierdzeniami, że złamałem prawo, gdy go nie złamałem? Nie uczynię dobrostanu mieszkańców przedmiotem czynionych przez państwa zakładów i prywatnych oczekiwań – mówił 26 maja 2023, podczas sesji rady miasta prezydent Białej Podlaskiej.

Jan Jakubiec w skierowanym do sądu pozwie zarzucił prezydentowi Litwiniukowi, że ten publicznie zarzucił Janowi Jakubcowi uprawianie korupcji politycznej. Powód stoi na stanowisku, że do rozmowy przytoczonej przez prezydenta podczas sesji w maju 2023 roku, nigdy nie doszło.

Składając wyjaśnienia podczas rozprawy Jakubiec wskazywał, że wzywał prezydenta do przeprosin, a ponieważ tych nie dostał, sprawa trafiła do sądu. Nie wie, jakimi pobudkami kierował się prezydent opowiadając publicznie o rzekomej, jak mówi Jakubiec,  sytuacji sprzed kilku lat. – W mojej ocenie powodem było złożenie przeze mnie jako radnego i przewodniczącego komisji rewizyjnej w radzie miasta zapytania do prezydenta o wynagrodzenia prezesów spółek miejskich i członków rad nadzorczych. Prezydent nie odpowiedział mi na to, złożyłem skargę na bezczynność prezydenta do rady miasta. Rada miasta większością głosów uznała skargę za zasadną. Pan prezydent musiał te dane ujawnić i dowiedziało się o tych stawkach za pośrednictwem radnych społeczeństwo. To pomówienie było aktem zemsty pana prezydenta – stwierdził przed sądem były radny.

W ogniu pytań

Podczas pierwszej rozprawy wyjaśnienia składał tylko powód. Oskarżony skorzystał z okazji odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Na razie nie wiadomo, co ma do powiedzenia w sprawie. – Procedura w sprawach z oskarżenia publicznego wygląda tak, że w momencie, gdy dana osoba odmawia wyjaśnień, lub twierdzi, że nie pamięta wszystkich okoliczności, sąd odczytuje wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym. Ponieważ jest to sprawa z oskarżenia prywatnego, nie przeprowadzano takich czynności – precyzowała sytuację sędzia Barbara Wójtowicz.

Pełnomocnik oskarżonego, jak i sam oskarżony byli natomiast uprawnieni do przesłuchania powoda i skorzystali z tej możliwości. 

– Czy przypomina pan sobie inne sytuacje, w których składał pan propozycje zatrudnienia określonych osób w spółkach miejskich? Czy uzależniał pan w rozmowie z prezydentem określone zachowania waszego klubu Biała Samorządowa w zamian za powierzenie wskazanej przez pana osobie funkcji przewodniczącego rady nadzorczej w spółce Wod-Kan? – dopytywał obrońca prezydenta, mec. Przemysław Bałut. Na co od Jana Jakubca usłyszał: – Absolutnie nie, to kłamstwo.

Mecenas zapytał więc, czy powód zna Konrada Afaltowskiego. – Czy był w waszym stowarzyszeniu? – dociekał mecenas Bałut, a gdy uzyskał potwierdzenie, że wymieniona osoba była członkiem BS przed kadencją samorządową z lat 2018-2024, dopytywał dalej: – Czy rozmawiał pan z prezydentem w sprawie stanowiska przewodniczącego radny nadzorczej Wod-Kanu dla pana Afaltowskiego?

– Pan Konrad Afaltowski był członkiem stowarzyszenia BS. Po wygranych przez prezydenta Litwiniuka wyborach, przy wydatnym wsparciu jego kandydatury w drugiej turze przez BS, pan Afaltowski dostał od prezydenta Litwiniuka propozycję pełnienia funkcji prezesa spółki miejskiej Zieleń. Wtedy wypisał się z BS, nie mieliśmy kontaktu. Nie mogłem ubiegać się o funkcję dla niego, gdy już dostał funkcję, w mojej ocenie po to, by osłabić stowarzyszenie BS – odpowiedział Jakubiec.

Obrońca prezydenta drążył temat i dopytywał Jana Jakubca, czy w innym czasie i okolicznościach, niż te wskazane w akcie oskarżenia, składał propozycje, które prezydent mu zarzucił. - Uważam, że to pytanie nie ma związku z powództwem, które odnosi się do konkretnej wypowiedzi prezydenta, w której wskazywał okoliczności i datę rzekomej rozmowy – kontrował Jan Jakubiec.

Sędzia Wójtowicz uznała jednak, że dociekania obrońcy prezydenta są zasadne. 

– Rozważamy tu kwestię nie tylko jednego wskazanego przez pana zachowania. Ja rozumiem intencje, tu jest próba wykazania czy zachowanie było powtarzalne – wyjaśniała Barbara Wójtowicz. 

Natomiast prezydent Michał Litwiniuk kontynuował wątek w taki sposób: – Czy do takiej rozmowy doszło w innym czasie i okolicznościach, niż ten, na który powołuje się pan w akcie oskarżenia?

– Gdybym otrzymał publiczny zarzut w tej treści, w której teraz pytanie formułuje prezydent Michał Litwiniuk, być może moje zachowanie byłoby inne. W ciągu dwóch pierwszych lat pierwszej kadencji Michała Litwiniuka, jako BS wspieraliśmy jego urzędowanie i dochodziło między nami do różnych rozmów, ale ja sobie nie przypominam takiej rozmowy – odpowiadał Jakubiec.

Na kolejnej rozprawie w marcu, swoją wiedzą w sprawie rozmów klubu BS z prezydentem Michałem Litwiniukiem podzielą się radni ubiegłej kadencji i ówcześni członkowie klubu BS w radzie miasta, Bogusław Broniewicz i Bartłomiej Kuczer.

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama