Przed weekendem do bialskiej komendy zgłosiła się 40-letnia mieszkanka powiatu, która pada ofiarą oszustów. Z jej relacji wynikało, że w maju ubiegłego roku wypełniła w sieci formularz zgłoszeniowy na stronie internetowej. Nawiązała z nią kontakt kobieta podająca się za pracownicę firmy inwestycyjnej i założyła przyszłej spekulantce giełdowej tak zwany portfel inwestycyjny. A przynajmniej tak twierdziła. Po „oficjalnej” rejestracji i przesłaniu zdjęcia dowodu tożsamości rozpoczęła się „gra”.
Przez kolejne miesiące z 40-latką kontaktowały się kolejne osoby podające się za analityków giełdowych. Doradzały i informowały o szczegółach inwestycji. Wskazywały też numery rachunków, na które graczka miała wpłacać pieniądze. Rozmówcy zapewniali ją o wypracowanych zyskach i tłumaczyli, gdzie ma do nich wgląd na platformie internetowej. Tam widniała kwota 180 tys. dolarów.
W listopadzie zdecydowała się wypłacić wypracowany zysk, jednak okazało się, że wypłata będzie możliwa dopiero po opłaceniu prowizji. Kobieta wykonała wpłatę, a jej „doradcy” poinformowali ją o kolejnych wymaganych opłatach. Zaciągała na ten cel nawet pożyczki. Gdy skończyły się jej fundusze, telefon od osób podających się za brokerów i maklerów ucichły. Wówczas zrozumiała, że padła ofiarą oszustów.
Gdy w lutym postanowiła zgłosić sprawę na policję, straciła już niemal 150 tys. zł. Okoliczności zdarzenia ustala Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze