W niedzielę, 25 marca, w parafii NNMP przy ul. Brzeskiej, w Białej Podlaskiej, odbył się konkurs dla dzieci, na najładniejszą palmę. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Niektóre z palm, miały niemal dwa metry długości. Pierwsze i drugie miejsce mogło zająć kilkanaście osób. Wydarzenie podsumował proboszcz ks. Marian Daniluk: -Palmy są piękne, widać, że w zrobienie ich włożono bardzo dużo pracy. I dodał, że wielkim plusem konkursu jest to, iż przy robieniu palmy rodzice mają okazję mówić, dlaczego to się robi, komu poświęcone jest święto.
Dobre czyny jak rzucane palmy
Zaznaczył: -To nie jest tylko ludowość, to byłoby spłycenie tej tradycji. Dzieci z natury są bardzo ciekawe i zadają wiele pytań związanych ze zwyczajem święcenia palm. Uważam, że jest to piękna katecheza dla najmłodszych. Zwłaszcza, że przychodzą do kościoła i słyszą ewangelię o wjeździe Jezusa do Jerozolimy i witaniu go. Dzięki temu dzieci, zwłaszcza te starsze, mogą wyciągnąć wnioski. Chociażby taki, iż jeżeli rzucamy palmy by uczcić Jezusa to nie powinniśmy go swoimi grzechami krzyżować. Trzeba być mu wiernym, a nasze dobre czyny powinny być jak te palmy rzucane Bogu w podzięce. Ks. Daniluk podkreśla też, iż konkurs integruje rodziny, mówiąc: -Wiadomo, iż dziecko, samo palmy nie wykona, a jej zrobienie zajmuje, nawet kilka wieczorów, więc jest to dobra okazja do tego by pobyć razem, porozmawiać. Proboszcz nie kryje też swojej radości: -To jest piękne, dusza się raduje, kiedy się widzi tyle palm w kościele.
Palmy, z roku na rok są większe i bardziej ozdobne
Konkurs jest organizowany od wielu lat, wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem, a palmy są coraz większe i staranniej wykonane. W czasie pierwszych konkursów, jakie odbywały się dziesięć lat temu, palmy były znacznie skromniejsze. Oceniane są pod względem pracy jaka została w nie włożona, ale również estetyki. Jednak, założenie jest takie, by żadne dziecko nie odeszło bez nagrody.
Oliwia Zbarachewicz, zajęła pierwsze miejsce w konkursie, przyznaje, że stworzenie palmy zajęło jej dwie godziny: -Zrobiłam ją z bukszpanu, bibuły, krepiny, bazi i piór. Kwiatki robiłam sama, a całą resztę pomagała mi robić babcia. W konkursie wzięłam udział trzeci raz.
Podobnie, Gabriela Gryta, zasłużyła na najwyższe podium. O swojej pracy mówi: -Palmę przygotowałam z sizalu, (rodzaj materiału), kwiatki wykonałam własnoręcznie, użyłam też bazi i wstążek, palma ma więcej niż metr sześćdziesiąt. Wszystko zajęło mi ok. dwie godziny. Pomagała mi mama, a inspirowałam się palmą z zeszłego roku.
Więcej Wielkanocnych ciekawostek znajdziecie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa, 13/2018
Anna Chodyka
Napisz komentarz
Komentarze