Po kontroli Wyższego Urzędu Górniczego, który stwierdził duże ubytki kopaliny na gminnej działce i zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Siedlcach, ta odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie wydobycia żwiru bez koncesji, nie dopatrując się przestępstwa. Potem zawiadomienie złożył burmistrz Mariusz Kucewicz. Dotyczy ono kwestii porozumienia z przedsiębiorcą, który wydobywał żwir z gminnej działki. Jak informuje Barbara Sobotka, prokurator rejonowy z Siedlec, wszczęto postępowanie przygotowawcze w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego burmistrza.
Obecny burmistrz zdecydował się na taki krok po naszych artykułach opisujących, jak przypuszczaliśmy, nieprawidłowości związane z wydobywaniem żwiru. Wówczas Kobyliński wyjaśnił, że kiedy gmina przejęła od wsi Zakrze działkę, okazało się, że przedsiębiorca, który ma obok zakład górniczy, przekroczył granice swojego terenu i kopał z gminnego. Wtedy, jak mówił były burmistrz, geodeta zrobił rozgraniczenie działek, a przedsiębiorca zobowiązał się oddać żwir (czy też za niego zapłacić). Są wątpliwości, czy zawierając takie porozumienie ówczesny burmistrz nie przekroczył swoich uprawnień oraz czy nie powinien zawiadomić organów ścigania o kradzieży żwiru z działki gminnej.
- Jak można mówić o kradzieży, skoro przedsiębiorca przyznał się i tłumaczył, że to się stało przez przypadek, bo ściana się osunęła. Poza tym nie było z mojej strony działania na szkodę gminy, co się w prawie wiąże z przekroczeniem uprawnień, gdyż przedsiębiorca zgodził się zapłacić więcej niż wartość wykopanego żwiru - mówi Kobyliński.
Były burmistrz zastanawia się: - To ciekawe, że za moich czasów żaden przedsiębiorca nie miał pozwolenia na wydobywanie, a teraz, wszystko na to wskazuje, tak się dzieje. Może jest to próba odwrócenia od tego uwagi w myśl powiedzenia "kowal zawinił, Cygana powiesili". To wygląda na sprytny wybieg.
Poprzednie zawiadomienie następcy Kobylińskiego dotyczyło rzekomego fikcyjnego zafakturowania ponad 16 tys. zł za odbiór odpadów na rzecz spółki Kom-Gaz. Prokuratura za pierwszym razem umorzyła zarzut przekroczenia uprawnień, ale obecny burmistrz złożył zażalenie i było ponowne śledztwo, które zakończyło się niedawno prawomocnym umorzeniem.
Beata Malczuk
Zobacz też, jak dzięki naszemu czytelnikowi wykryliśmy całą aferę:
Do kogo wywrotka wozi piasek za publiczne pieniądze?
Wydobycie w kopalni żwiru było nielegalne
Napisz komentarz
Komentarze