W pielgrzymce prawosławnej brało udział ok. sto pięćdziesiąt osób, w różnym wieku. Najmłodszy pątnik miał cztery lata, a najstarszy siedemdziesiąt. Jednak, w grupie przeważała młodzież. –Dzięki takiemu zróżnicowaniu młodsi mogą się uczyć od starszych, chociażby tego jak się zachować na szlaku. Poza tym wiekowi już pielgrzymi mogą opowiedzieć młodzieży o tym, co działo się niegdyś na tych terenach, przez jakie przechodzimy – zauważa Olga Kuprianowicz, koordynatorka grupy. Przyznała, że w miejscowościach gdzie nie ma prawosławnych, uczestnicy przyjmowani są przez katolików, co jak stwierdziła, jest pięknym gestem. Gospodarze, nie tylko przyjmują pielgrzymów w swoich domach, ale też dzielą się własnymi historiami. Do Grabarki idą osoby z całej diecezji lubelsko-chełmskiej, ale także spoza niej, a nawet z Białorusi.
– Każdy kto idzie na pielgrzymce, ma swoje intencje, pątnicy modlą się o dostanie się na dobre studia, zdanie egzaminów, znalezienie pracy czy zmienienie jej na lepszą albo o zdrowie swoje i bliskich. Jest to też chwila zadumy, dzięki której, potem można trafić na właściwe tory życia. Pielgrzymka również daje siły na następny rok – tłumaczył koordynator grupy ks. Marcin Gościk z Białej Podlaskiej.
Napisz komentarz
Komentarze