23 września, odwiedzono m.in. zabytkowy kościół w Ortelu Książęcym, grób Kraszewskich w Wisznicach i muzeum im. Kraszewskiego w Romanowie. Zatem, każdy postój był nie tylko zasłużonym odpoczynkiem, ale też zapoznawaniem się z historią i kulturą.
Jak wyjaśnia Małgorzata Rafał koordynator rajdu, na co dzień pracownica Bialskiego Centrum Kultury, uczestnicy, po upływie lat stali się dobrymi przyjaciółmi i znajomymi. I choć są w różnym wieku, bo najmłodszy rajdowiec ma dwa lata, a najstarszy osiemdziesiąt, łączy ich wielka pasja. W wydarzeniu biorą udział całe rodziny, a także młodzi ludzie i emeryci. Formuła przewiduje przejechanie 56 km do Romanowa, a w drodze powrotnej są do wyboru dwie opcje, pierwsza zakłada wrócenie autokarem, a druga, przeznaczona dla wytrwałych, rowerem. Wbrew pozorom, korzysta z niej wiele osób. W sumie, w rajdzie uczestniczyło sto pięćdziesiąt osób. Małgorzata Rafał zaznacza, iż stali bywalcy znacznie wcześniej dopytują o szczegóły i z niecierpliwością czekają na kolejny wyjazd. Jej zdaniem, tego typu wycieczka jest doskonałą formą spędzenia wolnego czasu i przybliżenia sobie postaci J. Kraszewskiego. Wydarzenie koordynuje BCK, a głównym sponsorem w tym roku było PGE. – Dzięki temu mamy pamiątkowe koszulki i opaski – dodaje Małgorzata Rafał.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 39
Napisz komentarz
Komentarze