Atrakcjami wieczoru były występ zespołu Łuczyna z Białorusi. Biesiadnikom przygrywały też Tęcza z Dąbrowicy, Na swoją nutkę z Zahorowa oraz bialska kapela pod przewodnictwem Andrzeja Charytoniuka. Swoje umiejętności zaprezentowała także wnuczka Jana i Luby, która wykonała znane przeboje. Dodatkową atrakcją była przejażdżka bryczką, z której najchętniej korzystały dzieci i młodzież.
Panasiukowie przez trzydzieści lat mieszkali w Gdyni. Jan był marynarzem, przepłynął kanał Sueski i Panamski, przebywał w Dubaju. Pracował także jako stoczniowiec, powstała o nim nawet ballada. Po przejściu na emeryturę postanowił wrócić w rodzinne strony. Jego żona Luba, zgodziła się na pomysł, więc zdecydowali się agroturystykę.
Cały artykuł przeczytacie w jutrzejszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 40
Napisz komentarz
Komentarze